Rząd się zmienia, poglądy niektórych polityków również, ale jedna rzecz na Wiejskiej pozostaje stała - niskie ceny w sejmowej stołówce. Inflacja spowodowała jednak podwyżki, przez co śniadania i obiady dla parlamentarzystów nieco podrożały. Jak wypadają na tle cen w barach mlecznych, gdzie jedzą zwykli obywatele? Sprawie przyjrzał się Express Bydgoski. Jak można się domyślić, koszt posiłków w Sejmie nadal szokuje. Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Klaudia Jachira, posłanka Koalicji Obywatelskiej, w 2021 roku opublikowała ceny posiłków z sejmowej stołówki. Ten widok wprawił w osłupienie zdecydowaną większość Polaków. Jak prezentowały się ówczesne ceny?
Tak tanio nie da się zjeść nigdzie i nie dało się również wtedy. W 2023 roku ceny poszły jednak w górę. Podyktowane jest to między innymi inflacją. Na przestrzeni ostatnich 5 lat ceny w sejmowej stołówce wzrosły o ok. 66 procent.
Express Bydgoski postanowił porównać tegoroczne ceny w sejmowej stołówce do tych, które obowiązują zwykłych obywateli. Polacy, chcąc zjeść tanio, kierują się najczęściej do barów mlecznych. Mogą tam kupić domowy obiad za niewielką kwotę, która wyróżnia się na tle restauracji i knajp. Co i za ile zjemy na śniadanie w Sejmie?
Co w takim razie serwuje bydgoski bar mleczny i w jakich cenach? Tu z pewnością zaskakuje bogaty zestaw śniadaniowy, który nasyci na cały poranek.
Po śniadaniu przychodzi pora na obiad. W jakiej cenie mogą posilić się posłowie polskiego Sejmu? Ceny nadal wypadają dobrze.
Tu, dla porównania, ceny obiadów w przykładowych bydgoskich barach mlecznych:
Jak widać, w stołówce sejmowej nadal wiele dań i dodatków wypada lepiej, ale w barach mlecznych zaskakuje różnorodność posiłków i ich większy wybór. Wielu Polaków nadal denerwuje się na tę różnicę w cenach i uznaje ją za niesprawiedliwą. Na zmianę w sejmowej stołówce się jednak nie zanosi.