Każdemu z nas choć raz w życiu zdarzyło się zastanowić, czy dany produkt jest jeszcze zdatny do spożycia. Wątpliwości może wywołać zarówno podejrzany wygląd, zapach, jak i tekstura, nie wspominając o najważniejszym, czyli smaku. Co w przypadku, gdy otworzymy lodówkę, a naszym oczom ukaże się widok kiełbasy z białym nalotem? Spieszymy z wyjaśnieniami.
Zanim wyrzucisz do kosza na śmieci kiełbasę z dziwnym osadem, sprawdź dokładnie, czy jest ona na pewno zepsuta. Niektóre produkty mięsne - co ciekawe, zwłaszcza te wysokiej jakości - podczas "leżakowania" w lodówce ulegają procesowi krystalizacji. Potwierdza on, że przysmak został dobrze odparowany na etapie produkcji, w wyniku czego rozpuszczona sól zmieniła stan skupienia.
Suszona wędlina po wyjęciu z lodówki szybko utraci białą powłokę. Ponadto niektóre wędliny wytwarza się z dodatkiem jadalnej pleśni, która jest całkowicie bezpieczna i sprawia, że mięso przybiera białą barwę. Pamiętaj jednak, że kiełbasa może ulec zepsuciu, jeśli nie będzie prawidłowo przechowywana.
Nieodpowiednie przechowywanie żywności doprowadzi do nagromadzenia się bakterii i ostatecznie - zepsucia. Spleśniałą kiełbasę bardzo łatwo rozpoznać po szarej, zielonkawej lub nawet niebieskawej barwie. Kożuch pleśni oznacza, że produktu nie można bezpiecznie zjeść, trzeba go natomiast wyrzucić. Zepsuta kiełbasa będzie też śliska w dotyku i nieprzyjemna w zapachu.
Aby kiełbasa jak najdłużej zachowała świeżość i smak, powinno się ją przechowywać w lodówce, w temperaturze 2-7 st. Celsjusza. Najlepiej umieszczać ją na środkowej półce, owiniętą w pergamin lub papier. W żadnym wypadku nie należy trzymać jej w torebce strunowej czy innej plastikowej folii, przyspieszają one bowiem proces pleśnienia. Warto też pamiętać, że kiełbasy w naturalnej osłonce psują się szybciej niż wyroby suche czy podsuszane, dlatego trzeba je zjeść znacznie szybciej.