Pączki to jeden z najlepszych wynalazków kulinarnych. Nikt nas nie przekona, że jest inaczej. Uwielbiamy je pod każdą postacią. Tradycyjne, nadziewane marmoladą i smażone w głębokim tłuszczu, te troszkę zdrowsze, czyli pieczone w piekarniku, a także ich serowe odmiany - pączki z serka homogenizowanego lub pączki z serka mascarpone.
Dziś mamy dla was przepis na te drugie. Robi się je ekspresowo, bo składniki na ciasto trzeba ze sobą po prostu dokładnie wymieszać. Potem już tylko pozostaje dobrze rozgrzać olej i smażyć pączuszki partiami przez kilka minut. Możecie je zrobić na tłusty czwartek (pamiętajcie, w 2024 wypada 8 lutego, zapiszcie tę datę!), a możecie też zrobić je wtedy, kiedy żywnie wam się podoba.
Składniki:
Sposób przygotowania:
W dużym naczyniu mieszamy mascarpone, mąkę, jajka, cukier puder, proszek do pieczenia oraz alkohol, jeśli go używamy (lub jego zamiennik). Po co w ogóle dodaje się go do ciasta na pączki? Żeby słodkości nie piły tłuszczu, czyli nim nadmiernie nie nasiąkały. Dzięki temu po usmażeniu będą lepiej smakować. Mieszamy dokładnie wszystkie składniki do połączenia.
Pączki z serka mascarpone smażymy w dobrze rozgrzanym, głębokim tłuszczu. Potrzebny będzie więc spory garnek i sporo oleju. Gdy tłuszcz będzie już odpowiednio gorący (powinien mieć temperaturę ok. 170 stopni Celsjusza, przydatny więc będzie specjalny termometr kuchenny; jeśli go nie macie, możecie wrzucić kawałek chleba, odczekać ok. 15 sekund, a gdy po tym czasie się zarumieni, to znaczy, że temperatura jest odpowiednia), odrywamy kawałki ciasta, formujemy kuleczki i ostrożnie, partiami wkładamy je do garnka - najlepiej użyć do tego łyżki cedzakowej. Smażymy pączki z serka mascarpone ze wszystkich stron, aż ładnie się zezłocą.
Po wyłowieniu pączków (do tego również najlepiej użyć łyżki cedzakowej) układamy je na talerzu wyłożonym ręcznikiem papierowym. Dzięki temu jeszcze trochę odsączymy je z tłuszczu. Gdy pączki z serka mascarpone trochę przestygną, posypujemy je cukrem pudrem. Będą miękkie, puszyste i znikną w oka mgnieniu, więc lepiej przygotować większą porcję!
Naturalnym odruchem jest chęć wylania zużytego oleju do zlewu. To jednak ogromny błąd. Zbrylony tłuszcz zapcha kanalizację i zagwarantuje nam jedynie wydatek na usługi specjalisty i chwilowy brak dostępu do zlewu lub ubikacji. Co w takim razie zrobić?
Zużyty olej najlepiej przelać do pojemnika i zanieść do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (tzw. PSZOK). Taki punkt znajduje się w każdej gminie. Jeśli jednak mamy do czynienia ze smalcem lub brakiem czasu na wyprawy do PSZOK-u, tłuszcz można po prostu schłodzić (by zmienić jego stan skupienia) i wyrzucić do odpadów zmieszanych.