Owsianka spokojnie może być nazywana królową śniadań. Ma konsystencję kleiku, jest pożywna i zapewnia energię na dłuższy czas. Przygotowuje się ją z płatków owsianych z dodatkiem mleka lub wody. W zależności od rodzaju mogą być gotowane albo zalane wrzątkiem i odstawione do wchłonięcia płynu. Taki posiłek łatwo jednak zepsuć. Wszystko przez wybór niezdrowych płatków.
Tradycyjna polska owsianka przyrządzana jest na mleku bez innych dodatków, ewentualnie ze szczyptą soli. Słodkawy posmak nadaje potrawie sama laktoza, dlatego nie ma potrzeby dodatkowego dosładzania jej. Jeśli wolisz owsiankę na mleku, możesz nadać jej białego koloru za pomocą jogurtu, kefiru lub maślanki. Wiele osób lubi ją jeść w wersji na słodko, więc dodaje do niej świeże albo suszone owoce, bakalie, orzechy, przeciery owocowe, miód albo cynamon.
Wszystko zależy od twojej inwencji twórczej. Skupmy się jednak na najważniejszym składniku owsianki, czyli płatkach owsianych. Wbrew pozorom nie każde płatki są takie same. W sklepach znajdziesz trzy rodzaje: górskie, zwykłe i błyskawiczne. Jeśli kierujesz się zasadą, że im zdrowiej, tym lepiej, zacznij unikać jednego z nich.
Wszystkie rodzaje płatków owsianych pochodzą z ziaren owsa, mają podobną ilość białka i tłuszczów. Różnią się przede wszystkim sposobem przygotowania i procesem produkcji. Zwykłe płatki gotuje się ok. 10 minut, górskie ok. 5 minut, a błyskawiczne wystarczy zalać mlekiem lub wodą i od razu będą gotowe do spożycia. Najzdrowsze są te płatki, które są najmniej przetworzone, czyli zwykłe. To właśnie one mają najwięcej wartości odżywczych i najniższy indeks glikemiczny. Po ugotowaniu wynosi on 53. Najgorsze są za to płatki błyskawiczne, bo ich indeks glikemiczny jest aż o 30 większy i wynosi 83.