Niejeden ogrodnik marzy o uginających się gałązkach, pełnych pękatych, dorodnych pomidorów. To zapewne bardzo satysfakcjonujący widok, kiedy po okresie dbania i pielęgnacji, pomidorowe sadzonki wyrastają w bujne krzaczki przynoszące obfity plon. Aby jednak tak było, należy trzymać się terminów w kalendarzu i zgodnie z nim wykonywać wszelkie prace związane z uprawą.
Większość poradników ogrodniczych nakazuje wstrzymanie się ze wsadzaniem upraw warzywnych do gruntu przed 15 maja, czyli przed "zimną Zośką". Przyjmuje się, że noce w połowie maja zaczynają być cieplejsze i nie grożą nam więcej przymrozki. Zanim sadzonki pomidorów trafią do gruntu, należy je najpierw odpowiednio zahartować. To bardzo ważny zabieg, dzięki któremu młode rośliny przyzwyczają się do warunków pogodowych panujących na zewnątrz. Przez pierwsze 2 dni wynosimy sadzonki na zewnątrz, na 1-2 godziny, do zacienionego miejsca. Przez kilka kolejnych dni wydłużamy stopniowo ich przebywanie na dworze. Następnie wystawiamy je na słońce, a pod koniec hartowania zostawiamy je na zewnątrz również na noc. Po takim zabiegu są one gotowe do wsadzenia w ziemię.
Pomidory nie są bardzo wymagające w uprawie. Jeśli zadbamy o nie w odpowiedni sposób, to odwdzięczą nam się okazałymi krzaczkami pełnymi owoców. Oto kilka warunków, które warto spełnić.
Po tak przeprowadzonej pielęgnacji nie pozostaje nam nic innego, tylko czekać na zebranie owoców naszej pracy. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.