Kiedy jesteśmy w górach, musimy zjeść oscypki i kwaśnicę, kiedy nad morzem - oczywiście rybkę. Podczas wizyty na Mazurach także należy zjeść pyszną rybę, ale nie musi to być oczywiście opcja obiadowa - te najpyszniejsze możemy zamówić w małej budce lub foodtrucku i wziąć ze sobą porcję chrupiących przekąsek na spacer lub piknik.
Stynki to malutkie, podłużne rybki, które są bardzo popularną przekąską na Mazurach i nad morzem, ponieważ występują zarówno w słonych, jak i w słodkich wodach. Żeby je zjeść, najpierw oczyszcza się je z łusek, patroszy, panieruje i smaży w głębokim tłuszczu, dlatego niektórzy nazywają je frytkami z oczami - oczu się nie usuwa. Po usmażeniu serwuje się je albo na wynos z sosem podobnie jak frytki, albo na talerzu z surówką lub innymi dodatkami. Stynki są chrupiące, mięso mają delikatne, lekko słodkie i pachnące świeżym ogórkiem. Świetnie smakują z odrobiną soli lub oprószone płatkami chili, koniecznie wcześniej skropione sokiem z cytryny - takie są najlepsze.
Składniki: