Polacy jedzą stosunkowo mało ryb w porównaniu do innych narodowości, co jest dla mnie niezrozumiałe, ponieważ nasze morze i jeziora pełne są wyjątkowych i smacznych okazów. I tak, większość z nas ogranicza się do karpia na Wigilię, śledzika na imprezie rodzinnej oraz smażonego fileta na wakacjach nad Bałtykiem. Jednak kiedy wyruszymy na urlop do Grecji lub innego państwa położonego nad ciepłym morzem na południu Europy, w każdej tawernie, w każdej restauracji dostaniemy rybę, która słusznie uważana jest za jedną z najlepszych na świecie. W tamtych miejscach jest po prostu istnym rarytasem, chociaż w Polsce mało kto o niej słyszał, nie mówiąc o jedzeniu.
Dorada, bo o tej rybie mowa, poławiana jest u wybrzeży Morza Śródziemnego, Adriatyku i mórz w pobliżu greckich wysp - Morza Egejskiego i Jońskiego. To średniej wielkości ryba o lekko spłaszczonym korpusie, dorosłe osobniki mogą mierzyć do 70 cm długości, mają srebrzystą barwę z jaśniejszym brzuchem, niektóre ryby mają charakterystyczną żółtą pręgę.
Dorady są bardzo cenione za swój smak. Mają zwarte, lecz delikatne i chude mięso, o lekko słodkim posmaku. Co istotne, dorady mają niewiele ości, które łatwo się usuwa, co sprawia, że je się je dużo wygodniej. Dorady to ryby, które smakują wyśmienicie bez względu na sposób przygotowania. W krajach basenu Morza Śródziemnego najpopularniejsza jest dorada z grilla - smakuje świetnie jedynie z odrobiną soli i masła. Można spotkać także doradę smażoną lub pieczoną, a na jej bazie przygotowuje się najlepsze zupy rybne. Dorady przed przygotowaniem nie trzeba marynować - jej smak nie potrzebuje wzmocnienia przyprawami innymi niż sól, ewentualnie świeże zioła.
Polacy nie są największymi miłośnikami ryb w porównaniu do innych nacji, jednak na naszych stołach pojawiają się dorsze, łososie, pyszne flądry, czasami szczupaki i sumy. Dlaczego więc mało kto zna smaczniejszą doradę? Powodów jest kilka. Pierwszym z nich jest fakt, że doradę możemy kupić jedynie w większych marketach - w osiedlowym sklepiku próżno jej szukać. Nie jest jednak trudno dostępna, przy okazji większych zakupów warto poszukać jej na dziale rybnym lub z mrożonkami.
Inną sprawą jest to, że nie lubimy próbować czegoś, czego nie znamy i nawet w kwestii kulinariów niechętnie wychodzimy poza strefę komfortu. No i wiąże się to również z tym, że nie lubimy zmieniać swoich dotychczasowych przyzwyczajeń. Jednak polecam każdemu spróbowanie dorady, bo naprawdę warto. Nie musisz jechać na wakacje do Grecji, doradę możesz przygotować samodzielnie.
Składniki:
Tak przygotowaną doradę podawaj z surówką ze świeżych warzyw, polecam sałatkę w stylu greckim lub sałatkę szopską. Możesz także podać ją z grillowanymi warzywami lub po prostu zjeść z ziołową grzanką. To z całą pewnością będzie ryba twojego życia i już po pierwszym kęsie poczujesz się jak na wakacjach w słonecznej Grecji.