Jak wiadomo nie od dziś - Polska grzybami stoi. Borowiki, podgrzybki, kurki, maślaki... wszystkie cieszą się w naszym kraju niemałą popularnością, zwłaszcza w okresie jesiennym. Jadalne owoce lasu można też kupić w sklepie spożywczym czy na bazarze. Ostatnie badania pokazały jednak, że często nabywamy grzyby o kiepskiej jakości.
Wyniki kontroli jakości przetworów grzybowych nie prezentują się zbyt optymistycznie, szczególnie dla smakoszy. Na początku sierpnia Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) poinformowała o przeprowadzeniu pierwszej ogólnopolskiej kontroli tego typu. Sprawdzono grzyby leśne marynowane, suszone i w solance w 89 podmiotach. Jakie były efekty?
W 35 miejscach (39,3 proc. skontrolowanych) wykryto różnego rodzaju nieprawidłowości. Badania laboratoryjne wykazały m.in. wyższą niż dopuszczalna przepisami zawartość grzybów zaczerwionych (zaatakowanych przez szkodniki), obecność grzybów zapleśniałych i takich o miękkiej, rozpadającej się konsystencji. Co więcej, zauważono również, że w niektórych partiach znajdowały się żywe lub martwe robaki. Wątpliwość wzbudziło też nieprawidłowe znakowanie produktów. Okazuje się, że konsumenci często kupowali nie to, co wskazywała etykieta.
W wyniku przeprowadzonej kontroli nałożono m.in. 34 kary pieniężne, siedem decyzji zakazujących wprowadzenia do obrotu towarów niespełniających wymagań jakości handlowej i 10 mandatów karnych Wydano 49 zaleceń pokontrolnych.
Grzyby jadalne dostarczają nam błonnika, niewielkich ilości witamin z grupy B, a także potasu, żelaza, cynku, wapnia i magnezu. Choć nie można odmówić im smaku, to niektóre gatunki bywają dość ciężkostrawne, co odbija się zwykle na funkcjonowaniu układu pokarmowego. Grzyby same w sobie nie są szkodliwe, ale ich nadmiar może prowadzić do nieprzyjemnych dolegliwości trawiennych. Jak niemal wszystko inne warto spożywać je z umiarem. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.