Z pewnością nieraz słyszeliśmy porzekadło, które mówi: najlepsza gęsina na św. Marcina. Dlaczego akurat na 11 listopada? Potrawy z gęsiny świetnie sprawdzą się do świętowania ważnych uroczystości i dni, a hodowlane gęsi właśnie wtedy dojrzewają, więc świetnie sprawdzają się do celów gastronomicznych. Dawniej to mięso regularnie gościło na polskich stołach.
Przygotowywanie pieczonej gęsi wymaga cierpliwości jednak dla końcowego efektu zdecydowanie warto. Zanim przystąpimy do pieczenia mięsa, ważną czynnością jest jego marynowanie. Najlepiej dzień wcześniej. Przygotuj: majeranek, jałowiec, czosnek, czerwone wino, rozmaryn. Gęś należy nacierać przyprawami od środka. Nie należy robić tego z wierzchu, gdyż zioła przypalą się podczas pieczenia i mięso wyjdzie gorzkie w smaku. Mięso zostawiamy na minimum 12 godzin lub całą noc w lodówce, żeby wydobyć aromaty.
Zanim zaczniemy piec gęsinę, przez 20 minut należy ją gotować w osolonej wodzie. Następnie umieszczamy ją w tradycyjnej brytfannie. Kontrola temperatury to klucz to uzyskania miękkiej i soczystej w smaku gęsiny. Pamiętaj, aby na każdy kilogram gęsi przeznaczyć ok. 45-60 minut pieczenia. Piekarnik otwieramy najwcześniej po 2 godzinach, aby gęsina nie wyschła.
Unikamy nakłuwania gęsi, by zachować jej soczystość. Sprawdzisz, czy jest gotowa, stosując "test skrzydełka". Jeśli lekko się porusza, mięso jest upieczone. Pieczona gęś doskonale smakuje z sałatką z ziemniaków i kiszonej kapusty albo z kluskami śląskimi, modrą kapustą i pikantnymi buraczkami.