Dla Włochów karnawał to ważny okres w roku. Świętują go nie tylko huczną imprezą w Wenecji, której sława obiegła cały świat, lecz także, jak my w Polsce, słodkościami. Co ciekawe, Włosi również mają swoje faworki. W zależności od regionu kraju noszą jednak inną nazwę: chiacchiere (tą nazwą będę się posługiwać w dalszej części artykułu), crostoli, galani, bugie, cenci lub frappe (nie mylić z kawą). Robi się je bardzo podobnie do naszych, jednak bez dodatku śmietany. Są cieniutko wałkowane (często ciasto przepuszcza się przez maszynkę do makaronu dla ułatwienia, ale nie jest to konieczne) i smażone w głębokim tłuszczu - zazwyczaj we włoskich przepisach przewija się olej arachidowy.
Ponadto w Italii do ciasta na chiacchiere używa się innego alkoholu niż u nas. My zazwyczaj dodajemy trochę spirytusu, by faworki nie piły tłuszczu. Włosi sięgają natomiast po jeden z wymienionych: Grappę, białe wino (najlepiej Muscat), rum, likier Strega (korzenno-ziołowy) lub inny, jeśli nie mają żadnego z nich. Chiacchiere odrobinę różnią się też kształtem. U nas nacina się pasek ciasta na środku i przez dziurkę przewleka końcówkę faworka. Włosi natomiast robią tylko dwa lub jedno nacięcie, ale nie przeplatają ciasta. Jak zrobić włoskie faworki? Przepis znajdziesz poniżej.
Włoskie faworki, czyli chiacchiere. Hit karnawału w słonecznej Italii
Składniki:
- 300 g mąki pszennej typ 00,
- 35 g drobnego cukru,
- 30 g miękkiego masła,
- 2 jajka,
- 2 łyżki wybranego alkoholu (np. Grappa, białe wino),
- skórka otarta z jednej cytryny,
- szczypta soli,
- olej do smażenia (może być rzepakowy),
- cukier puder do posypania.
Sposób przygotowania:
W dużym naczyniu mieszamy mąkę, cukier i sól. Dodajemy masło w kawałkach, dolewamy alkohol i wsypujemy skórkę z cytryny. Na końcu wbijamy jajka i energicznie zagniatamy ciasto w kulę, aż stanie się jednolite i elastyczne. Wtedy owijamy je folią spożywczą i wkładamy do lodówki na około 40 minut.
Po tym czasie wyjmujemy ciasto i dzielimy je na kilka równych części. Dzięki temu łatwiej będzie je wałkować lub przepuszczać przez maszynkę. Każdy kawałek nieco spłaszczamy w dłoniach, a potem staramy się albo rozwałkować go na grubość ok. 2 mm, albo używamy do tego maszynki do makaronu (jeśli ją masz, to łatwiej będzie ci uzyskać pożądaną grubość). Przez maszynkę ciasto należy przepuścić kilkakrotnie, w razie potrzeby składając je na pół.
Rozwałkowane ciasto dzielimy na prostokąty. Powinny być trochę szersze niż paski na nasze polskie faworki. W każdym prostokącie robimy dwa równoległe do siebie nacięcia. Można też zrobić węższe prostokąty i wtedy w każdym tylko po jednym nacięciu.
Włoskie faworki smażymy partiami na oleju rozgrzanym do temperatury 170 stopni Celsjusza. Gdy chiacchiere ładnie się zarumienią i utworzą się charakterystyczne bąbelki, wyławiamy je łyżką cedzakową i odsączamy z tłuszczu na ręczniku papierowym. Gdy przestygną, posypujemy cukrem pudrem. Włoskie chiacchiere, podobnie jak polskie faworki, można też zrobić w piekarniku.
