• Link został skopiowany

Mięciutkie, kleiste i aromatyczne. Na Wielkanocny obiad podam staropolski przysmak

Wielkanoc to jedna z tych okazji, kiedy swoich bliskich pragniemy uraczyć wyjątkowym, świątecznym obiadem. Chociaż z Wielkanocą kojarzą nam się raczej żurek, biała kiełbasa i soczyste pieczenie, warto na chwilę rozstać się z domową tradycją i postawić na coś, co absolutnie zachwyci gości i domowników. To mięso kupujemy teraz rzadko, i to ogromny błąd. Jest pyszne, napakowane kolagenem i tak delikatne, że do jedzenia nie jest potrzebny nóż. Na świąteczny obiad postaw na tę wołowinę - przed laty była prawdziwym rarytasem.
Policzki wołowe w ciemnym sosie
hlphoto /Shutterstock

Jesteśmy narodem, który uwielbia mięso i je go naprawdę dużo. Na naszych stołach najczęściej ląduje drób, w tym prym wiedzie oczywiście kurczak, rzadziej indyk lub kaczka, oraz wieprzowina. Wołowina jest względnie rzadko wybierana, a to błąd. Jeśli jednak już stawiamy na wołowinę, to są to kości lub mięso na rosół. Czasami kupujemy polędwicę na tatar, antrykot na steki, udziec na bitki, ale czy ktoś jeszcze pamięta o najdelikatniejszej części tuszy wołowej?

Zobacz wideo Wielkanoc bez niej nie istnieje. Oto przepis na klasyczną ćwikłę z chrzanem

Najlepsza część wołowiny. Czy ktoś jeszcze pamięta o policzkach?

Policzki wołowe kiedyś królowały na stołach szlacheckich, później wśród arystokracji, w okresie międzywojennym zajadała się nimi śmietanka towarzyska, a za komuny - dygnitarze. Jednak od dłuższego czasu policzki są spotykanie dość rzadko i w zasadzie jedynie w restauracjach serwowanych kuchnię szlachecką, lub francuską, gdzie policzki wciąż są przysmakiem. Niektórzy Polacy od nich stronią, bo wyobraźnia działa za bardzo (podobnie bywa z flakami lub np. kaszanką). Inni zwyczajnie boją się zabierać za to delikatne mięso, by go nie zepsuć i niestety, policzków wołowych nie kupimy w każdym najbliższym sklepie. Jeśli jednak chcesz zjeść naprawdę wykwintne danie na Wielkanoc lub z jakiejś innej, wyjątkowej okazji, poszukaj policzków w większych marketach lub u rzeźnika i wypróbuj poniższy przepis. Mięso będzie tak mięciuteńkie, że zjesz je bez noża, babcia bez protezy, a sos to coś niezwykłego. Do tego puree ziemniaczane i to prosta droga, by zamienić swoją kuchnię w salę najlepszej restauracji.

Uroczysty obiad na Wielkanoc. Zrób mięciutkie policzki wołowe w ciemnym sosie

  • 1 kg policzków wołowych,
  • 3 marchewki,
  • 2 średnie pietruszki,
  • pół selera,
  • 3 cebule,
  • 1 litr bulionu wołowego gotowanego na mięsie z kością,
  • masło,
  • oliwa z oliwek,
  • sól, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe, rozmaryn, tymianek, czosnek suszony,
  • 1,5 szklanki czerwonego wytrawnego wina,
  • łyżka koncentratu pomidorowego.

Duszone policzki wołowe w czerwonym winie - sposób wykonania:

  1. Zacznij od oczyszczenia policzków wołowych. Odkrój błonki i ewentualne zrosty. Następnie przygotuj szeroki rondel lub garnek z grubym dnem i rozgrzej w nim dwie łyżki masła i trzy łyżki oliwy. Następnie włóż policzki i na dużej mocy palnika obsmaż z obu stron, by mięso się zamknęło. Wystarczy minuta z każdej strony. Podsmażone policzki odłóż na bok.
  2. Warzywa obierz i pokrój na mniejsze kawałki, cebulę zaś posiekaj w piórka. Wrzuć ją na tłuszcz, na którym obsmażały się policzki. Duś na niewielkiej mocy, aż cebula się zeszkli. Następnie dodaj resztę warzyw i podsmażaj, aż miejscami się zezłocą. Potem dodaj policzki i zalej całość winem.
  3. Wymieszaj, dodaj przyprawy i podsmażaj, aż alkohol z wina odparuje. Następnie zalej całość gorącym bulionem, dodaj koncentrat pomidorowy i zmniejsz moc palnika. Na bardzo wolnym ogniu duś całość pod przykryciem przez ok. 1,5 godziny.
  4. Kiedy mięso będzie już mięciutkie, wyjmij je z garnka, a sos zblenduj blenderem ręcznym i dopraw do smaku przyprawami, jeśli jest taka konieczność. Przed zblendowaniem usuń jednak liście laurowe i kulki ziela angielskiego. Podawaj od razu, kiedy ostygną, "klej" w policzkach zastygnie i mięso straci na delikatności. 
Więcej o: