• Link został skopiowany

W Austrii tak jedzą rosół. Spróbowałam i przepadłam. Inaczej już nie podam

Gdy wyjeżdżam gdzieś na urlop, próbowanie lokalnej kuchni jest dla mnie ważną częścią podróży. Tym bardziej cieszyłam się więc na wyjazd do Austrii, w której nigdy nie byłam, a o której kuchni wiedziałam, że ma sporo do zaoferowania. I nie pomyliłam się. Zupa, którą tam zjadłam, skradła mi serce.
Zupa naleśnikowa - frittatensuppe
Josef Stemeseder / Shutterstock

Wspomniana wyżej zupa to zupa naleśnikowa, czyli po niemiecku frittatensuppe. Pochodzi najprawdopodobniej ze Szwabii, ale popularność zyskała nie tylko w Niemczech, lecz także w Austrii, Szwajcarii, Włoszech i Francji. W menu restauracji można ją znaleźć albo pod taką nazwą, albo jako rindsuppe mit frittaten, czyli zupę wołową z naleśnikami. Bulion jest bardzo podobny do naszego rosołu, może być albo wołowo-warzywny albo całkowicie wegetariański. Hitem jest jednak nie sam płyn, a to, z czym zupa jest podawana. Są to bowiem pocięte w paseczki wytrawne naleśniki. Sprawiają, że frittatensuppe smakuje świetnie i bardzo dobrze syci. 

Zobacz wideo Intensywna i rozgrzewająca zupa ogórkowa

Ja spróbowałam tej zupy po raz pierwszy podczas pobytu w austriackich Alpach i muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że aż tak będzie mi smakować. Z perspektywy czasu żałuję nawet, że nie zamówiłam drugiej porcji. Na szczęście zupę naleśnikową można bez problemu zrobić samemu w domu i jestem pewna, że wkrótce skorzystam z tej możliwości. Coś mi się wydaje, że rosołu nie podam już inaczej niż z kawałkami naleśników.

Zupa naleśnikowa z Austrii. Jak zrobić frittatensuppe?

Składniki na naleśniki:

  • 120 g mąki pszennej,
  • 200 ml mleka,
  • 3 jajka,
  • szczypta soli,
  • olej do smażenia naleśników.

Składniki na zupę:

  • litr wybranego bulionu,
  • pęczek szczypiorku,
  • opcjonalnie marchewka,
  • opcjonalnie natka pietruszki.

Sposób przygotowania:

Zaczynamy od usmażenia naleśników. W dużej misce miksujemy mąkę, mleko i sól. Gdy składniki się połączą i nie będzie już żadnych grudek, dodajemy jajka i znów miksujemy. Na patelnię wlewamy odrobinę oleju, rozgrzewamy i smażymy naleśniki standardowo, aż się zarumienią. Gdy ostygną, zwijamy je w ruloniki i cienko kroimy. Po rozwinięciu powstaną paseczki.

Bulion zagotowujemy. Jeżeli używamy marchewki (ja polecam), dodajemy ją do garnka z bulionem i gotujemy, aż zmięknie. Powinna być taka jak w rosole. Bulion doprawiamy wedle uznania i podajemy z pociętymi w paski naleśnikami oraz z posiekanym szczypiorkiem i opcjonalnie z natką pietruszki. 

Więcej o: