Zawsze, gdy piekłam biszkopt, kończyło się tak samo. Z formy wyciągałam wysuszony klocek, który bardziej nadawał się na grzankę niż tort. Niby wszystko odmierzone jak w przepisie, a jednak efekt końcowy wołał o pomstę do nieba. Już zaczynałam myśleć, że cukiernictwo to totalnie nie moja bajka... aż wkroczyła ciocia Tereska. Powiedziała tylko jedno zdanie, które odmieniło moje życie (i wypieki). Od tamtej pory ciasta znikają ze stołu, zanim zdążę zrobić im zdjęcie.
Jednym z najczęstszych powodów nieudanych wypieków jest niewłaściwie dobrany rodzaj mąki lub zaburzone proporcje składników sypkich i płynnych. Zbyt duża jej ilość albo użycie zbyt "ciężkiej" wersji (np. tortowej zamiast lżejszej typu 450) sprawia, że masa staje się zbita i sucha, nawet jeśli wszystkie inne kroki zostały wykonane poprawnie. Warto pamiętać, że nie każda odmiana sprawdzi się w każdej recepturze. Znaczenie ma zawartość glutenu, chłonność oraz stopień rozdrobnienia. To jednak dopiero początek. Oto inne przyczyny, przez które ciasta wychodzą suche jak wiór.
Z przesuszonym ciastem wcale nie trzeba się rozstawać. Choć na pierwszy rzut oka może wydawać się nie do odratowania, istnieje kilka sprawdzonych sposobów, które potrafią przywrócić mu drugie życie. Najbardziej znana metoda to oczywiście nasączanie, ale warto podejść do tego z fantazją. Zamiast zwykłej wody z cukrem, sięgnij po coś bardziej wyrazistego - mocną czarną herbatę z cytryną, świeżo zaparzoną kawę, sok pomarańczowy albo ciepłe mleko z nutą wanilii. Taki aromatyczny "ratunek" nie tylko nawilży wypiek, lecz także wzbogaci jego smak. By nasączanie było skuteczne, dobrze jest przeciąć ciasto na warstwy, delikatnie nakłuć je wykałaczką i powoli polewać wybranym płynem.
Jeśli ciasto dopiero co wyszło z piekarnika, a ty już widzisz, że jest zbyt suche, możesz jeszcze spróbować trików ratunkowych na gorąco. Otulenie foremki wilgotną ściereczką lub ręcznikiem papierowym pomoże zatrzymać resztki pary wodnej wewnątrz. W awaryjnych sytuacjach z pomocą przychodzi też mikrofala - wystarczy wstawić do niej kawałek ciasta razem z kubkiem wrzątku. Para zmiękczy strukturę na chwilę, co może wystarczyć, by wypiek odzyskał choć trochę miękkości.
A jeśli nie masz czasu na zabawę z płynami, sięgnij po cięższy kaliber - krem lub domową konfiturę. Gruba warstwa między blatami potrafi zdziałać cuda, a suchy biszkopt zamieni się w zaskakująco smaczny deser, po którym nikt nie pozna, że był bliski wyrzucenia.
Jak najczęściej ratujesz suche ciasto? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.