"Grzybki, grzybeczki, pokażcie łebeczki"! Tak wołałam jako mała dziewczynka, gdy rodzice zabierali mnie na grzyby. Żyłka grzybiarska została mi do dziś i uwielbiam wszystko, co z grzybami związane. Jakiś czas temu wpadł mi w oko post Nadleśnictwa Hajnówka, Lasów Państwowych o - jak ja to mówię, szemranym grzybie. Czemu to szemrany grzyb, skoro jest elegancki, dostojny i zwie się borowikiem? No cóż, powody są przynajmniej dwa.
Jak czytamy w poście na profilu Nadleśnictwa Hajnówka, Lasów Państwowych:
W okolicach Puszczy Białowieskiej (Dubicze Cerkiewne) zaobserwowano borowika amerykańskiego, inaczej złotoborowika wysmukłego (Aureoboletus projectellus) – gatunek obcy dla naszego ekosystemu ??Choć nazwa brzmi niewinnie i kojarzy się z lubianymi borowikami, niestety to nie jest dobra wiadomość ?? Borowik amerykański może być inwazyjny, rozprzestrzenia się w Europie kosztem rodzimych grzybów. Może zaburzać naturalne zależności w lasach i osłabiać lokalną różnorodność biologiczną. Jest grzybem jadalnym - ma delikatny, lekko orzechowy lub kwaskowaty smak. Pojawienie się go w okolicach cennego przyrodniczo miejsca jakim jest Puszcza Białowieska to sygnał ostrzegawczy – przyroda ulega zmianom, a obce gatunki coraz częściej wkraczają w nasze środowisko.
Czy zatem jest się czego bać? Zasada jest jedna - nie ufasz, nie wiesz, nie znasz - nie zbieraj lub zasięgnij porady. Noś ze sobą atlas lub wykorzystaj wiedzę innych grzybiarzy. Po drugie - nie niszcz, nie depcz, nie rozgniataj. Owszem, borowik wysmukły jest gatunkiem inwazyjnym, ale myślę, że nasza planeta jest na tyle mądra, że inne grzyby przez jego obecność nie przestaną nagle się pojawiać, wystarczy nie niszczyć grzybowisk. Należy dobrze się rozglądać, patrzeć pod nogi i na drzewa. Bo borowiki lubią przecież konkretne miejsca. Szlachetne lubią towarzystwo dębów, buków, sosen i wrzosów, sosnowe tak, jak sama nazwa wskazuje, ceglastopore lubią wszystko - lasy mieszane to ich raj.
Złotoborowik wysmukły, zwany także borowikiem amerykańskim, a regionalnie "amerykańcem" to w zasadzie grzyb, który można traktować jako nagrodę pocieszenia. Rośnie bowiem w całej Polsce i jest naprawdę często spotykany, nie tylko w Puszczy Białowieskiej. Lubi lasy iglaste, zwłaszcza bory i podobnie jak borowiki szlachetne, lubi pojawić się na wrzosowiskach. Ma charakterystyczny, smukły, długi trzon z wyraźną siatką, a u starszych osobników sprawia wrażenie popękanego lub "wyczesanego" widelcem. Kapelusze z kolei są najczęściej dość nieproporcjonalnie małe w stosunku do obwodu i wysokości trzonu. Kapelusze mają jasnobrązową barwę, czasem przypomina barwę kapeluszy koźlarzy babek. Hymenofor jest jasnożółty lub kremowy i jak w przypadku wszystkich borowików jest rurkowy. Zwykle rośnie gromadnie i niestety, często bywa robaczywy.
To grzyb jak najbardziej jadalny, ale co tu dużo mówić: szału nie robi. Owszem, ma delikatny, przyjemny smak, ale nie jest aż tak aromatyczny jak borowik szlachetny lub choćby podgrzybek brunatny. Sprawdza się w zupach i sosach, świetnie nadaje się do suszenia, ale znawcy doskonale wiedzą, że złotoborowik wysmukły to taki uzurpator - niby borowik, ale to jednak trochę oszust. Można go traktować jako swojego rodzaju sztuczny tłum do różnych potraw grzybowych w myśl zasady "jak się nie ma, co się lubi, to się lubo, co się ma".
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!