W polskich domach smażone kotlety to symbol niedzielnego obiadu i rodzinnego spotkania. Ich zapach potrafi wypełnić całą kuchnię, a odgłos skwierczącego tłuszczu zwiastuje coś naprawdę pysznego. Tradycyjnie przyrządza się je w trzech poziomach - najpierw w mące, potem w jajku i na końcu w bułce tartej. Jednak coraz częściej kucharze i domowi pasjonaci kulinarni eksperymentują, odkrywając, że nie zawsze warto trzymać się schematów. Pominięcie jednego składnika potrafi sprawić, że kąski zyskają lekkość, nie tracąc przy tym smaku i chrupkości.
Każdy, kto smażył kotlety, wie, że odpowiednia panierka to połowa sukcesu. Klasyczne zestawienie gwarantuje piękny kolor, ale bywa, że przez mąkę całość traci na chrupkości. Okazuje się, że w wielu przypadkach można ją całkowicie pominąć, nie tracąc na jakości.
Składniki:
Nie ma jednej uniwersalnej zasady, bo każda wersja daje inny efekt. Jeśli mięso jest dobrze osuszone i świeże, można zrezygnować z mąki całkowicie. Wtedy panierka będzie cieńsza i bardziej chrupiąca. W przypadku kawałków z większą zawartością wody np. rozmrożonego lub z indyka cienka warstwa tego składnika pomoże lepiej utrzymać jajko. Trzeba jednak uważać, by nie przesadzić, nadmiar mąki może stworzyć gęstą, nieapetyczną warstwę.
Sposób przygotowania:
Nie każdy kawałek mięsa nadaje się do smażenia w panierce. Schab sprawdzi się najlepiej, jeśli zależy nam na klasycznym smaku i zwartej strukturze. Z kolei pierś z kurczaka daje delikatność i szybko się smaży. Ciekawą alternatywą jest cielęcina lub kotlet z indyka, który świetnie chłonie przyprawy. Kluczem jest odpowiednie rozbicie plastrów - powinny być cienkie, ale nie podarte. Warto również pamiętać, by kotlety nie trafiały na zimną patelnię, gdy tak się stanie możemy pożegnać się z chrupiącą skórką.
Profesjonaliści wiedzą, że idealny efekt to nie tylko składniki, ale i technika. Zamiast oleju można użyć masła klarowanego, które dodaje aromatu i pięknego koloru. Kotlety warto smażyć na średnim ogniu, a nie na maksymalnym, by panierka nie spaliła się z zewnątrz. Ciekawym trikiem jest też dodanie do bułki tartej odrobiny startego parmezanu - nada chrupkości i lekko orzechowego smaku.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!