Od zawsze miałam słabość do potraw, które łączą prostotę składników z głębią smaku i taki właśnie jest przepis mojej babci na szare kluski. To kulinarny wehikuł czasu, który przenosi do kuchni z dzieciństwa, gdzie pachniało smażoną cebulką, a z pieca biło przyjemne ciepło. Przygotowuje się je bez pośpiechu, bez liczenia kalorii, z takim spokojem, którego dziś często nam brak. W środku tygodnia, po pracy, w leniwe popołudnie - zawsze znajdzie się czas, żeby znów poczuć się jak kiedyś. W moim przypadku to danie nie jest tylko obiadem, lecz także wspomnieniem.
Szare kluski to jedno z tych dań, które nie potrzebują specjalnej okazji. Ich siła tkwi w prostocie, ale i w ogromnej uniwersalności. Można je podawać na wiele sposobów, zawsze smakują dobrze i kojarzą się z domem. Nawet ci, którzy pierwszy raz podejmują się ich przygotowania, mają szansę na sukces.
Składniki:
W codziennym pośpiechu warto pozwolić sobie na moment zatrzymania. Szare kluski nie wymagają skomplikowanych technik, ale domagają się obecności i uwagi. Obieranie ziemniaków, ich tarcie, odcedzanie soku - wszystko dzieje się w rytmie, który samemu się wyznacza.
Sposób przygotowania:
Choć najczęściej kluski podaje się z cebulką i boczkiem, warto pamiętać, że można je łączyć z wieloma innymi dodatkami. Szalotka nada delikatniejszego aromatu, a por wniesie odrobinę świeżości. W wersji wegetariańskiej znakomicie sprawdzi się cukinia podsmażona z czosnkiem lub pieczarki duszone z tymiankiem. Dla odważniejszych - masło z dodatkiem pasty miso lub wędzonej papryki.
Zdarza się, że zostaje porcja klusek na drugi dzień i wtedy pojawia się pytanie: co dalej? Zimne kawałki można łatwo odczarować. Wystarczy podsmażyć je na niewielkiej ilości masła albo oleju, najlepiej na żeliwnej patelni, żeby zyskały lekko chrupiącą skórkę i zupełnie nowy charakter. Odgrzane w ten sposób smakują niemal jak zupełnie inne danie, ale w najlepszym tego znaczeniu. Można je też zapiec w piekarniku z resztkami kapusty, boczkiem lub startym serem.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!