Jajka wiejskie lepsze od "sklepowych"? Ekspertka: To wybór bardziej emocjonalny niż racjonalny

Jajka wiejskie czy "ze sklepu"? Czy można jednoznacznie stwierdzić, które są smaczniejsze lub zdrowsze? A może nie ma między nimi różnicy? Zapytaliśmy o to ekspertkę.

Wiejskie jajka są lepsze niż te "sklepowe"? Na pewno nieraz słyszeliście, że właśnie tak jest. Zdaniem zwolenników mają ładniejsze, bardziej żółte żółtka oraz przyjemniejszą dla podniebienia, "kremową" konsystencję. I oczywiście pod każdym względem przewyższają smakiem jajka od kur z hodowli.

Nie każdy jednak hołduje tej teorii, co potwierdziła szybka sonda, którą przeprowadziliśmy wśród znajomych.

- Moja mama od ponad 30 lat kupuje jajka od tej samej pani - mówi Karolina. - Jeździ po nie prawie 50 km, do małej wsi. Innych jajek nie tknie. Ufa tylko tej pani. Poczęstowana jajkami ze sklepu, zawsze odmawia. Ma radar. Nawet jajko przekrojone na pół, położone żółtkiem do dołu, jest w stanie rozpoznać. Ba, nie tknie sałatki, w której są tzw. ekologiczne jajka ze sklepu. Wyczuwa je w sekundę. Dla mnie to kwestia przyzwyczajenia. Kiedy mieszkałam w domu, też jadłam tylko wiejskie jajka. Po wyprowadzeniu się od rodziców nie mam "łatwego dostępu" do wiejskich jajek, więc jem takie, jakie akurat uda mi się kupić.

'Moja mama ma radar. Od razu rozpoznaje sklepowe jajka' - mówi jedna z naszych rozmówczyń'Moja mama ma radar. Od razu rozpoznaje sklepowe jajka' - mówi jedna z naszych rozmówczyń Fot. Shutterstock

- Kupuję jajka, które znalazłam kiedyś na targach ze zdrową żywnością - opowiada Alicja. - To teoretycznie jajka wiejskie, ale mają etykietkę. Byłam sceptyczna, bo te jajka podobno produkują warszawiacy, którzy uciekli z korporacji i teraz na wsi na Mazurach hodują krowy i kury. Śmieszą mnie takie historie, bo jesteśmy nimi zalewani, ale akurat potrzebowałam jajek i uznałam, że je sprawdzę. Kury rzeczywiście mają podwórko, trawę, kurnik, czyli jak u babci (oczywiście filmiki z gospodarstwa regularnie lądują na FB). A jajka są pyszne - bardzo żółte i delikatne, duże żółtko (ja takie lubię najbardziej, więc wybieram jajka od kur zielononóżek). Dużo smaczniejsze jest też białko, to ze sklepowych jajek wydaje mi się teraz jakieś "gumowate". Koszt: 1,2 zł za jajko.

Kolejna rozmówczyni nie kryje jednak zdegustowania jajkami "od chłopa":

- Byliśmy na weekend u znajomych na Kurpiach - wspomina Ewa. - Za ich namową kupiłam jajka od ich sąsiada, który miał małe gospodarstwo. To, co tam zobaczyłam, nie bardzo mi się jednak podobało. Kury biegały po ogrodzonym terenie wokół domu, na którym nie było już nawet źdźbła trawy, sam piach i kilka kałuż. Te konkretne jajka okazały się dość paskudne - żółtka miały jasny fluorescencyjny kolor, a smaku nie miały wcale. W moim przypadku "jaja od chłopa" okazały się porażką.

Zobacz wideo Triki na szybkie obranie jajka - nie uwierzysz, jakie to proste:

"To wybór bardziej emocjonalny niż racjonalny"

Jak to jest z tymi jajkami? Czy wiejskie w jakiś sposób różnią się od jajek, które znoszą kury z hodowli? Na nasze pytania odpowiedziała Katarzyna Gawrońska, Główny Specjalista Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz:

- Od wielu lat co jakiś czas na sile zyskuje mit, że jaja wiejskie mają wyższe walory odżywcze i zdrowotne od jaj wyprodukowanych w rejestrowanych gospodarstwach - mówi nam ekspertka. - Konsumenci, pod wpływem fałszywych doniesień, żyją w przekonaniu, że jeśli kupią na popularnym bazarze jaja nieoznakowane kodem producenta, to mają gwarancję, że będą one smaczniejsze i zdrowsze. Nic bardziej mylnego.

Katarzyna Gawrońska dodaje: - Światowe badania naukowe potwierdziły, że nie ma zależności pomiędzy sposobem hodowli kur a wartością odżywczą jaj, czy też ich smakiem. Jedynym czynnikiem, który może w jakiś sposób wpłynąć na smak jaj, jest rodzaj paszy wykorzystywanej w żywieniu kur. Moim zdaniem preferowanie jaj wiejskich to wybór bardziej emocjonalny niż racjonalny - tłumaczy.

Świeże czy nieświeże? Oto jest pytanie

Kupując jajka na bazarku, wcale nie mamy pewności, że kura, która je zniosła 'biegała po zielonej trawce' i naprawdę jadła to, na co miała ochotęKupując jajka na bazarku, wcale nie mamy pewności, że kura, która je zniosła 'biegała po zielonej trawce' i naprawdę jadła to, na co miała ochotę Fot. Shutterstock

Zdaniem naszej ekspertki jajka wiejskie to często o wiele gorszy wybór niż jajka sklepowe. Wszystko przez to, że nie zawsze wiemy, w jakich warunkach zostały zniesione i przechowywane, a także z czym zetknęła się kura na swoim "wolnym wybiegu".

- Musimy być świadomi, że kupując wiejskie jaja, nabywamy produkt o nieznanym pochodzeniu, jakości higienicznej i zdrowotnej - wyjaśnia specjalistka. - Nie mamy żadnej gwarancji, kiedy jajo zostało zniesione, czyli nic nie wiemy o jego świeżości, ani o warunkach sanitarnych.

Ekspertka dodaje: Dość często ze strony zwolenników jaj wiejskich padają stwierdzenia, że "kura chodzi dokładnie tam, gdzie chce i je dokładnie to, na co ma ochotę", co podobno czyni takie jaja lepszymi w porównaniu do jaj zakupionych w sklepie. Niestety to właśnie przez to kury przyzagrodowe są bardziej narażone na zetknięcie z czynnikami mikrobiologicznymi, obecnością metali ciężkich, dioksyn, czy innych substancji szkodliwych dla zdrowia. Istotnym zagrożeniem jest także kontakt kur z dzikim ptactwem, z odchodami i niepożądanymi substancjami obecnymi w środowisku oraz skażenie mikrobiologiczne skorupy jaj - wyjaśnia.

Zdaniem Gawrońskiej, to nie koniec problemów z wiejskimi jajkami: - Najbardziej niebezpieczny dla konsumentów może się jednak okazać fakt, że kury znoszące jaja wiejskie nie są objęte programami zwalczania salmonelli i monitoringiem występowania substancji niedozwolonych, czyli na przykład: pozostałości chemicznych, biologicznych, produktów leczniczych i skażeń promieniotwórczych. W praktyce tylko stada kur powyżej 350 sztuk podlegają takiej kontroli. Jajka od kur z kontrolowanych hodowli są o wiele bezpieczniejsze dla naszego zdrowia - mówi Katarzyna Gawrońska.

Czy trzeba bać się jajek wiejskich? Naszym zdaniem w tym przypadku - jak w każdym innym - warto zachować umiar. Jeśli dokładnie wiemy, skąd pochodzą i nie mamy zastrzeżeń do warunków, w jakich żyją znoszące je kury, pewnie nie ma sensu przesadzać. Jeśli jednak kupiliśmy je na bazarku, nie mamy do końca gwarancji, czy nam nie zaszkodzą. A może wcale nie są to jajka wiejskie?

Więcej o:
Copyright © Agora SA