Choć wiele osób przekonuje nas, że aby żyć zdrowo albo schudnąć, powinniśmy zrezygnować z kolacji, warto do tych rewelacji podchodzić sceptycznie. Zdaniem dietetyków kolację jeść trzeba, a najlepsza pora na nią to ok. 2-3 godziny przed snem. Co jednak, kiedy jesteśmy już po kolacji, jeszcze się nie położyliśmy, a żołądek domaga się jedzenia?
- Przyczyną tego, że po kolacji jesteśmy nadal głodni, jest zazwyczaj to, że źle zbilansowaliśmy posiłki w ciągu dnia, np. w obiedzie nie było produktów zbożowych albo kolacja była zbyt lekka, np. same warzywa - wyjaśnia dietetyczka kliniczna, dr Hanna Stolińska. - Dlatego warto przeanalizować posiłki wcześniejsze i zjeść maksymalnie na 2-3 godziny przed snem kolację, w której będzie białko, pochodzące na przykład z nabiału, jajek, ryby, mięsa albo roślin strączkowych.
Jeśli nadal czujemy się głodni, dietetyczka radzi, byśmy najpierw napili się wody lub słabej herbaty. Może się bowiem zdarzyć tak, że nasz organizm błędnie bierze pragnienie za głód.
Bywa jednak i tak, że nad wieczornym głodem trudno zapanować, a wypicie wody czy herbaty nie pomaga go zagłuszyć. Co zjeść, żeby było nie tylko zdrowo, ale i lekko?
- Jeżeli picie wody nie pomaga, proponuję podgryzać warzywa, które mają mało kalorii, dużo błonnika i szybko nas nasycą bez szkód dla naszej figury - zaleca dietetyczka. - Dobrym rozwiązaniem będzie również jogurt naturalny lub kefir, które nie obciążą żołądka, a dadzą uczucie sytości.
Z pozoru zdrowe przekąski mogą się jednak okazać niezbyt dobrym wyborem.
- Nie warto sięgać na przykład po orzechy, nasiona, paluszki i słone przekąski, ponieważ w małej objętości są dość energetyczne - mówi dr Hanna Stolińska. - Żeby się nimi nasycić, trzeba zjeść ich dużo, czego często nie potrafimy kontrolować.