Jajka to stali bywalcy lodówek w polskich domach. Trudno wyobrazić sobie śniadanie bez jajecznicy czy popołudniową kawę bez ciasta. Co jednak, gdy z rozbitej skorupki wydostaje się białko i nie jedno, a dwa lub nawet więcej żółtek? Czy to wina antybiotyków? Czy takie jajko nadaje się do jedzenia? Na szczęście mamy dla was dobre wieści.
Powodem, dla którego czasem w skorupce pojawia się więcej niż jedno żółtko, jest układ rozrodczy. Takie jajka zdarzają się głównie wśród młodych kur, które dopiero zaczynają się nieść lub też wśród tych u krańca zdolności rozrodczych. Podwójne żółtko jest więc wynikiem zmian hormonalnych, a nie mutacji ani antybiotyków. Warto wspomnieć, że takie niespodzianki zdarzały się również dziesiątki lat temu, gdy nie produkowano jaj na tak dużą skalę, jak dziś. Kury, które były hodowane w gospodarstwach przydomowych, również dawały jajka z wieloma żółtkami.
Istnieje nawet kilka przesądów, które można usłyszeć na ich temat od babci czy prababci. Takie jajka bowiem mają przynosić szczęście osobie, która je "otworzyła". Innym przesądem jest to, że podwójne żółtka zapowiadają posiadanie wielu dzieci. O ile lubimy myśleć o takich niespodziankach, jako o talizmanach szczęścia, tego drugiego nie gwarantujemy.
Niektórzy producenci jaj, głównie na terenie Stanów Zjednoczonych, wpadli na pomysł wychwytywania tych z podwójnym żółtkiem i sprzedaży po wyższej cenie. "Double Yolkers", bo pod taką nazwą należy ich szukać, gwarantują po dwa żółtka w każdej sztuce. Jak udaje im się znajdować je z taką precyzją? Dzięki naświetlaniu pod odpowiednim światłem. Pozwala ono stwierdzić, czy wewnątrz znajduje się jedno, czy dwa żółtka.
Zatem, gdy następnym razem natraficie na jajko z podwójnym czy potrójnym żółtkiem, bez obaw użyjcie go do zaplanowanej potrawy. Raczej nie będzie ono gwarancją posiadania licznego potomstwa w przyszłości, ale z pewnością spełni swoją rolę w waszym daniu czy cieście.
Zobacz również: