W III kwartale 2018 r. Inspekcja Handlowa na zlecenie UOKiK skontrolowała 169 lokali gastronomicznych, znajdujących się w miejscach, które często odwiedzamy w trakcie podróży. Wśród nich znalazły się zarówno bary i bistra, zlokalizowane na stacjach benzynowych, dworcowe restauracje, a także kilka sklepów spożywczych, w których można było kupić posiłek.
Aż w 87 proc. odwiedzonych przez inspektorów miejsc wykryto nieprawidłowości. Jak czytamy w informacji na stronie urzędu: "W sumie inspektorzy sprawdzili 4975 partii produktów i zgłosili zastrzeżenia do 2180 z nich. (...) Łącznie nierzetelną obsługę konsumentów Inspekcja Handlowa stwierdziła w co trzeciej skontrolowanej placówce".
Czego dotyczyły nieprawidłowości? Inspektorzy zwrócili przede wszystkim uwagę na nieprawdziwe informacje o oferowanych posiłkach. I tak na przykład w grillowanych kotletach "z jagnięciny", jagnięciny nie było. "Zastępowały ją" wołowina, wieprzowina i drób. Podobnie dorsz bywał zastępowany mintajem, a zamiast oscypka serwowano klientom tańszą roladą ustrzycką.
Część opakowań produktów wprowadzała konsumentów w błąd. Na przykład klopsiki, których producent zapewniał, że przyrządzono je według "babcinej receptury", a których skład znacznie odstawał od tego, co rzeczywiście można dostać w babcinej kuchni (chyba że wasza babcia dodawała do klopsików błonnik grochowy i aromaty). W przypadku niektórych dań pakowanych brakowało również informacji na temat zawartych w nich alergenów.
To jednak nie wszystko. Okazało się, że w niektórych lokalach serwowano również produkty przeterminowane, np. przyprawy, sery, sosy, napoje. Niekiedy do smażenia używany był zaś stary, zanieczyszczony tłuszcz.
Sprzedawcom zdarzało się również oszukiwać na ilości wydawanego klientom jedzenia - np. niedowaga dwóch porcji smażonej soli wyniosła w sumie 140 gramów (zamiast deklarowanych 970 g zamawiający dostali 830 g). Niektóre dania ważono w lokalach razem z tackami. Inspektorzy natknęli się również na niezgodne ze stanem faktycznym informacje o cenach serwowanych produktów.
W efekcie przeprowadzonej kontroli za fałszowanie składu potraw i wprowadzanie konsumentów w błąd inspektorzy nałożyli na właścicieli lokali 93 kary na łączną kwotę 101 tys. zł. Za wykroczenia, np. niewłaściwe warunki sanitarne czy wagi bez legalizacji sprzedawcy otrzymali 53 mandaty karne na kwotę około 11 tys. zł. Dodatkowo do sądów wpłynęło 10 wniosków o ukaranie za stosowanie przeterminowanych surowców i oszustwa, zaś o wykrytych nieprawidłowościach powiadomiono m.in. nadzór sanitarny.
"Przed wakacjami - co warto wiedzieć?" to akcja prowadzona przez UOKiK od 2010 roku. W ramach dziesiątej edycji do udziału w niej zaproszone zostały również Wojewódzkie Inspektoraty Inspekcji Handlowej oraz Europejskie Centrum Konsumenckie.
W komunikacie na temat przeprowadzonych kontroli UOKiK przestrzega również, że przed zakupem jedzenia w barze lub restauracji, powinniśmy dobrze poznać swoje prawa. Przysługuje nam przede wszystkim pełna informacja o samym produkcie (w tym jego pełnym składzie), jak i jego cenie. W tym drugim przypadku instytucja radzi, aby - jeśli w karcie podana jest cena za 100 g - dokładnie dowiedzieć się, jakiej wielkości będzie porcja, którą zamawiamy. Danie powinno również zostać zważone dopiero po obróbce, a nie przed nią, kiedy produkty ważą więcej.
UOKiK podpowiada również, że - jako klientom - przysługuje nam prawo do reklamacji towaru niezgodnego z zamówieniem. Jeśli natomiast mamy zastrzeżenia do jakości usług, które świadczone są w danym lokalu, możemy je zgłosić do właściwego Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej.