Na zakupy za równowartość blisko 1500 zł mieli 50 sekund. Wszystko, a nawet więcej, oddali potrzebującym

W ciągu 50 sekund udało im się zgarnąć ze sklepowych półek produkty za prawie 1500 złotych. Jednak zakupów nie zabrali do domu, tylko oddali potrzebującym. Pochodzący z Kanady Chantal Leroux i jej partner Ryan Warren zyskali miano pozytywnych bohaterów.
Zobacz wideo

50 sekund na wyniesienie zakupów ze sklepu

Akcje kuponowe czy po prostu zakupowe są dosyć popularne w amerykańskich i kanadyjskich sklepach. Chantal Leroux wraz z partnerem Ryanem Warrenem wygrali możliwość zrobienia zakupów w jednym z marketów bez wydawania ani dolara. Warunkiem był limit czasowy - mieli na to jedynie 50 sekund. Do wózka mogli zgarnąć wszystko, czego potrzebowali, a sklep zobowiązał się pokryć koszt zakupów, o ile nie będzie przekraczał 500 dolarów kanadyjskich.

Byliśmy bardzo podekscytowani, gdy do nas zadzwoniono [z informacją o wygranym konkursie]. Od razu wyobraziłam sobie, jak zgarniam różne rzeczy, żeby ułożyć je w swoich szafkach, ale po chwili naszła mnie refleksja. Pomyślałam sobie, że to świetna okazja, żeby pomóc komuś innemu

- powiedziała Chantal w rozmowie z kanadyjską stacją CBC.

Zakupy nie trafiły do klientów, a do potrzebujących

Wraz z partnerem postanowili przekazać zakupy, które zrobili w Bragg Creek Foods do banku żywności w miejscowości Calgary. Wiedząc, że produkty, które oddadzą, powinny być trwałe, skupili się na poszukiwaniu jedzenia w puszkach, kawy czy pieluch. Udało im się zapełnić wózki rzeczami na łączną kwotę 598 dolarów, czyli o niemal 100 dolarów większą, niż dopuszczał regulamin. Jednak firma, która organizowała całą akcję, postanowiła dołożyć brakujące pieniądze, skoro zostały przekazane na tak szczytny cel.

Chantal na co dzień pracuje w pomocy społecznej, dlatego wie, że organizacje takie jak banki żywności potrzebują wsparcia. Jej partner nie pozostał w tyle w kwestii pomagania innym. Po akcji z zakupami udało mu się zebrać dodatkowe 1500 dolarów od lokalnych przedsiębiorców, które również trafiły do banku żywności w Calgary.

Ich bezinteresowny uczynek odbił się pozytywnym echem w sieci. Otrzymali ogromne wsparcie i mnóstwo komentarzy. A sama bohaterka żartobliwie skomentowała swój post na Facebooku:

To było naprawdę świetne przeżycie. Ryan operował wózkiem dosyć agresywnie, gdy wchodził w zakręty, paląc gumę!

Co myślicie o takich akcjach? Warto organizować podobne w Polsce?

Zobacz również:

Pierwsza na świecie restauracja, która powstała w... więzieniu. "Błędy mogą zamienić się w szanse"

"Wracam ze spaceru po lesie z dziećmi z kilkoma flaszkami po wódce w kieszeni". Inicjatorka akcji "Małpki z lasu" o tym, jak dawać śmieciom nowe życie

Najmniejszy McDonald's świata jest w Szwecji. Jego klientami są pszczoły

Więcej o: