To już szósty rok z rzędu, gdy w Korycinie (woj. podlaskie) odbyła się bitwa na truskawki. Kilkudziesięciu uczestników z nieukrywaną satysfakcją obrzucało się owocami. W bitwie mogli brać udział jedynie dorośli, każdy z nich otrzymał koszulkę w kolorze swojej drużyny i ochronne gogle. Zasady zabawy są niezmienne od lat. Uczestnicy podzieleni są na dwie drużyny, oddziela je dmuchana ścianka. Na znak prowadzącego zaczynają rzucać w przeciwników truskawkami. Wygrywa ta drużyna, która jest mniej umorusana czerwonym miąższem. To publiczność ocenia, kto jest mniej poszkodowany w walce, a tym samym, kto zwyciężył.
Podczas tegorocznej edycji decyzją publiczności drużyna biała, czyli Reszta Świata, wygrała z zawodnikami z Korycina, którzy występowali w żółtych barwach. Jednak, jak podkreślał prowadzący imprezy, nie o zwycięstwo chodziło, a o dobrą zabawę.
Pozachwycajmy się tym, jak dorośli, poważni ludzie - urzędnicy, biznesmeni, studenci - mogą się zachowywać. Co się dzieje z ludźmi, jeśli da się im tonę truskawek i na chwilę usunie bariery. Dzikość, radość, breweria
- powiedział w trakcie rozgrywki.
Okazją do obrzucania się owocami były 24. obchody Ogólnopolskich Dni Truskawki. Lokalni rolnicy i wytwórcy mogli zaprezentować swoje truskawkowe wyroby. Podczas imprezy odbywał się również turniej piłki nożnej w błocie, triathlon koryciński, a także liczne zabawy, tańce i koncerty, w tym występ wieczoru, czyli koncert Oddziału Zamkniętego.
Co sądzicie o takich zabawach? Wzięlibyście udział w takiej słodkiej bitwie?
Zobacz również:
Zamiast nad morze, do Warki albo Krakowa. I wcale nie na piwo ani do zamku!