Influencerzy, którzy w zamian za wpis w mediach społecznościowych domagają się darmowego posiłku, to plaga, która powoli coraz bardziej denerwuje właścicieli mniejszych i większych punktów gastronomicznych. Ostatnio pisaliśmy o polskiej restauracji, która screeny rozmów z amatorami jedzenia w barterze zamieściła na swoim profilu na Facebooku (więcej na ten temat: Jak influencerzy wyłudzają darmowe jedzenie: Insta-barter, czyli obiad w zamian za reklamę).
Problem dotyka nie tylko polskich restauratorów. Ostatnio po sieci krąży post, który na swoim profilu na Instagramie zamieścił Joe Nicchi, właściciel słynnego w Los Angeles food trucka z lodami CVT Soft Serve. Przedsiębiorca ostro odniósł się do coraz częściej pojawiających się zapytań o darmowe lody w zamian za wpis w mediach społecznościowych.
Naprawdę nie obchodzi nas, że jesteś influencerem, czy też to, jak wielu masz obserwujących. Nigdy nie damy ci darmowych lodów w zamian za post na twoim profilu w mediach społecznościowych
- czytamy w poście.
Właściciel pisze również, że na zakup jednego loda trzeba przeznaczyć tylko cztery dolary. "Dla ciebie będzie to osiem dolarów" - kończy swój post, do którego dołączył własne zdjęcie z plakatem, na którym widnieje hasło "Influencerzy płacą podwójną stawkę".
Sądzicie, że ten pomysł zniechęci nagabywaczy?