W niedzielę 27 października na bazarze Olimpia na warszawskiej Woli doszło do zmasowanej kontroli policji, przedstawicieli sanepidu, Inspekcji Handlowej, Inspekcji Weterynaryjnej, Urzędu Celno-Skarbowego oraz Inspekcji Farmaceutycznej. Wszystko za sprawą nielegalnego handlu zepsutą żywnością, o którym zaczęły donosić media (w tym m.in. stołeczna Wyborcza). Ceny przeterminowanego jedzenia zaczynały się od ok. 1,5 zł za parówki po ok. 8 złotych za kilogram boczku. Kolejki do poszczególnych sprzedawców były ponoć ogromne.
Powietrze śmierdzi zgniłą piwnicą, mięso leży na stolikach polowych, obok obdarte ze skóry kurczaki walają się w skrzynkach. Lodówek nie ma. Niektórzy sprzedają z bagażników
- ujawniono w reportażu Wyborczej.
W niskich cenach można było nabyć salceson, kiełbasę czy pasztety od "jednego z największych polskich producentów" - wszystko po upływie terminu przydatności do spożycia. Podejrzewa się, że produkty trafiały do sprzedaży zaraz po tym, jak przejęły je firmy utylizacyjne. Policja z kolei zapewnia, że kontrola na bazarze była planowana od dłuższego czasu.
Zobacz film: Wałcz: 54-latka wjechała autem w witrynę sklepu
Jak czytamy na stronie Komendy Stołecznej Policji, policjantów w niedzielnym nalocie na Olimpię wspierali "pracownicy i funkcjonariusze podmiotów powołanych do kontroli i nadzoru nad obrotem produktami przeznaczonymi do spożycia, akcyzowymi, lekami oraz kontroli prowadzenia działalności gospodarczej zgodnie z obowiązującymi przepisami".
W wyniku kontroli ujawniono szereg naruszeń polegających na sprzedaży środków spożywczych po upływie terminu przydatności do spożycia (głównie były to produkty nabiałowe oraz mięso) oraz przechowywanych w niewłaściwych warunkach. Za naruszenia przepisów sanitarnych i dotyczących regulacji karno-skarbowych nałożono kilkadziesiąt mandatów karnych. Ponadto zabezpieczono kilkadziesiąt kilogramów tytoniu, kilka tysięcy paczek papierosów i ponad sto par butów
- głosi informacja zamieszczona na stronie KSP.
Policja na swojej stronie udostępniła również zdjęcia zatrzymanych produktów. Była to między innymi kiełbasa pokryta pleśnią.
Podczas czynności prowadzonych przez służby wypinano sprzedawcom wiele mandatów. Handlarzom wprowadzającym do sprzedaży szkodliwe dla zdrowia substancje, środki spożywcze lub leki grozi do 8 lat pozbawienia wolności (jeśli następstwem działań jest śmierć człowieka - nawet 12 lat). Za złamanie przepisów Ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia grożą poważne konsekwencje karne.
Policja zapowiada kolejne kontrole na pozostałych bazarach oraz apeluje do klientów skuszonych niską ceną:
Nie kupujmy potencjalnej TRUCIZNY!!!
Bazar Olimpia, mieszczący się przy ulicy Górczewskiej 56/60 na warszawskiej Woli, został otwarty w 1995 roku na stadionie Wolskiego Robotniczego Klubu Sportowego. Handel ruszył tam w marcu, a stadion szybko zapełnili handlarze, którzy swoje towary sprzedawali wcześniej przy ulicy Ciołka na Woli.
Tegoroczna akcja policji na stadionie Olimpia przypomina tę sprzed kilkunastu lat, przeprowadzoną na Stadionie Dziesięciolecia. Jak czytamy w archiwalnych dokumentach KSP:
"W roku 2002 na terenie Stadionu X-lecia policjanci z Komendy Stołecznej Policji przy udziale funkcjonariuszy Głównego Inspektoratu Celnego przeprowadzili 5 akcji pod kryptonimem "Europa". Celem podjętych działań było zatrzymanie sprawców przestępstw popełnionych na terenie stadionu. W sumie dzięki tym działaniom zatrzymano 48 osób, w tym między innymi obywateli Ukrainy, Armenii, Gruzji i Białorusi, a także Polski. Policjanci zabezpieczyli 1185 litrów alkoholu, bez znaków polskiej akcyzy skarbowej, 10252 paczek papierosów pochodzących z przemytu, 11033 płyt CD z nielegalnym oprogramowaniem komputerowym, 21903 "pirackich" płyt CD z muzyką i 710 płyt D z utworami w formacie MP3. Ponadto funkcjonariusze zabezpieczyli 1150 płyt CD z grami na konsole wideo, 1035 kaset VHS filmami i 230 płyt CD z filmami w formacie DIVX i MPEG4, 825 kaset magnetofonowych nagraniami muzycznymi oraz 13 kg kawioru i znaczną ilość markowej odzieży".