Kilka dni temu mieszkańcy włoskiej wsi mieli spore powody do radości. Po początkowym zaskoczeniu kolorem płynu, który wydobywał się z ich kranów, okazało się, że nie jest to zanieczyszczona woda, tylko wino. I to nie byle jakie, bo lokalne Lambrusco Grasparossa - czerwony, słodki i musujący trunek doceniany zarówno we Włoszech, jak i zagranicą. Wino to oznaczone jest symbolem DOP (kontrolowane oznaczenie pochodzenia), które świadczy o wysokiej jakości produktu. Niecodzienny news opublikowano m.in. na Twitterze serwisu Modena Notizie.
A w Modenie Lambrusco popłynęło z kranów... Och, szczęśliwe miasto!
- napisał autor Tweeta.
Gdy mieszkańcy zorientowali się, że płyn nie jest tylko zabrudzoną wodą, zaczęli wlewać go do butelek i innych naczyń. Trudno się dziwić, alkohol płynący z kranów to dla niektórych nowoczesna interpretacja manny z nieba. Ale skąd się tam w ogóle wziął?
Różowy płyn wyciekał z uszkodzonego silosu wprost do lokalnego źródła wody, które następnie przedostawało się do domów... i brzuszków. Wino ma wyższe ciśnienie niż woda w rurach, dzięki czemu mogło szybko przepływać przez systemy hydrauliczne
- czytamy na portalu Daily mail.
Kilka tygodni temu podobna sytuacja zdarzyła się w Indiach. Po tym, jak wylana do dołu w ziemi kontrabanda w postaci rozmaitych alkoholi wsiąkła w grunt, płyn dostał się do wodociągu i popłynął z kranów w jednym z bloków. Więcej o tym: Mieszkańcy bloku w Indiach zgłosili problem z wodą. Z kranów leciał alkohol.