Nie mamy dobrych wieści dla osób, które przepadają za jajkami. Obecnie ich cena w dyskontach waha się pomiędzy 0,30 a 1,20 zł za sztukę (odpowiednio z chowu klatkowego i z wolnego wybiegu). Jesienią może jednak wzrosnąć. Takie przewidywania wiążą się z faktem, że liczba kur – młodych niosek – w Polsce od kilku miesięcy maleje. W okresie od początku stycznia do końca marca 2020 roku liczba niosek (mierzona wylęgami piskląt) wyniosła aż o 1 milion 700 tysięcy mniej niż rok wcześniej, czytamy na portalu Forsal. To spadek aż o 16 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem. Maleje również liczba kur w przydomowych gospodarstwach – stada liczą już o 500 tys. ptaków mniej niż przed rokiem.
Na wyższą cenę jajek może również wpłynąć duży popyt z zagranicy, zwiększony w tym roku przez pandemię koronawirusa. Od tego roku jajka będą eksportowane m.in. do Singapuru.
Według przewidywań Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz może się okazać, że producenci chętniej będą sprzedawali jajka przedsiębiorstwom przemysłu przetwórczego, które produkują m.in. jajka w proszku, żółtka w płynie, a także makaron i majonez. Wśród potencjalnych klientów są zarówno firmy polskie firmy przetwarzające jaja, jak i zagraniczne (np. europejscy producenci sprzedający na rynku w Azji).
Polska jest szóstym producentem jaj w Unii Europejskiej. Do tej pory w naszym kraju rocznie produkowano około 570 tys. ton jajek. Ok. 65-70 proc. z nich przeznaczona była na rynek krajowy, pozostała ilość – na eksport.