Nawet osoby na diecie czasem pozwalają sobie na odrobinę przyjemności. Czipsy zamiast jabłka, czekoladka z nadzieniem zamiast tej gorzkiej czy puszka coli zamiast szklanki wody to całkiem zrozumiałe wybory (sami doskonale to znamy). Jednak czy kiedykolwiek zastanawialiście się, gdzie leży granica? Nie mówimy tu o nasyceniu, tylko tej zdrowej, rekomendowanej przez producentów i dietetyków porcji. Jeśli nie, przychodzimy z wiedzą, z którą niektórym ciężko będzie się pogodzić.
Przedstawiciele firmy PoundToy postanowili przeanalizować dane z kilku rodzajów najczęściej wybieranych "niegrzecznych" przekąsek w Wielkiej Brytanii. Dotyczą konkretnych produktów, jednak wiele z nich można dostać także w Polsce lub jest zbliżonych składem do tych, dostępnych u nas. Wyniki badania opublikowano na portalu Daily Mail. Jak się przedstawiają?
Według zaleceń producentów na raz powinniśmy jeść nie więcej niż:
To tylko niektóre z produktów, po które sięgamy najczęściej w przypływie ochoty na coś mniej zdrowego. Co mówią wyniki analizy? Warto sprawdzać opakowania i wyszukiwać na nich informacje o sugerowanych porcjach. Grzeszna przyjemność jest jak najbardziej dozwolona, o ile nie staje się rutyną.