Czasem najprostsze danie najłatwiej zepsuć. Do takich należą pieczone ziemniaki. Nietrudno o to, by z zewnątrz były przypalone, a w środku jeszcze surowe. Albo w druga stronę - łatwo je "zagotować" w piekarniku, wtedy momentalnie zamieniają się w puree. Znając ten problem, australijski piekarz i gwiazda Instagrama, Morgan Hipworth, postanowił podzielić się swoim sposobem na zawsze idealne pieczone ziemniaki - miękkie w środku i chrupiące na zewnątrz.
Zróbmy najlepsze pieczone ziemniaczki, jakie w życiu jedliście
- powiedział na nagraniu. Zatem do dzieła!
Składniki (w ilości wedle uznania):
Nagrzewamy piekarnik do 220 stopni Celsjusza. Ziemniaki obieramy i czyścimy pod bieżącą wodą. Wkładamy do garnka i gotujemy w mocno osolonej wodzie do momentu, kiedy będzie się dało wbić w nie widelec. Następnie odcedzamy ziemniaki i przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Skrapiamy olejem i doprawiamy przyprawami oraz ziołami. Całość wkładamy do piekarnika na 45 minut, aż się ładnie przypieką. W połowie czasu mieszamy ziemniaki, by równomiernie się przyrumieniły.
Sposób wydaje się być banalnie prosty, jednak ważne są szczegóły. Do przygotowania tego dania piekarz wykorzystał ziemniaki odmiany Kipfler, popularnej w Australii i Stanach Zjednoczonych. W Polsce trudniej ją dostać, jednak można zamienić na inne ziemniaki typu B, czyli ogólnoużytkowego (niezbyt mączyste, ale i niezbyt twarde). To na przykład Gala, Irga czy Irys. Dzięki wstępnemu ugotowaniu ziemniaków, po upieczeniu będą idealnie miękkie w środku.
Również dobór tłuszczu jest nieprzypadkowy. Użyty przez Hipwortha olej arachidowy ma wysoką temperaturę dymienia. Dzięki temu ziemniaki się nie przypalą przez długie pieczenie w 220 stopniach Celsjusza. Dodatkowo zyskują ciekawy smak. Zapytany w komentarzach, czy osoby uczulone na orzechy mogą skorzystać z innego oleju, stwierdził, że słonecznikowy również się sprawdzi.
Co sądzicie o takim przygotowaniu pieczonych ziemniaków? Spróbujecie?