Sąd rejonowy w Warszawie wydał w środę wyrok w sprawie znęcania się nad karpiami. Trzy osoby - pracownicy sieci L'Eclerc - które sprzedawały ryby bez zapewnienia humanitarnych warunków, zostały skazane na karę więzienia w zawieszeniu oraz na kary pieniężne. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
Cała sprawa zaczęła się w grudniu 2010 roku. Jak stwierdziła Fundacja "Noga w Łapę", karpie sprzedawane w L'Eclercu były traktowane w sposób niehumanitarny. Trzymano je pojemnikach bez wody, a po zakupie pracownicy pakowali je do foliowych reklamówek również bez wody. Karpie dusiły się na każdym etapie - i na stoisku w sklepie, i po sprzedaży. Sąd Najwyższy jeszcze w 2016 roku wydał wyrok, którym potwierdził, że karpie muszą mieć zapewnione humanitarne warunki. Złożono także kasację w sprawie początkowo uniewinnionych sprzedawców.
Katarzyna Piekarska (KO), członkini parlamentarnej komisji przyjaciół zwierząt, była obecna przy ogłaszaniu wyroku. Cytowana na portalu Bankier, powiedziała:
Wyrok pokazał jednoznacznie, że nie ma już możliwości sprzedawania żywych ryb w torebkach foliowych i transportowanie ich w taki sposób, bez wody. Nie będzie też możliwe trzymanie ich w specjalnych kadziach, gdzie są pozbawione tlenu, bo to będzie uznane za znęcanie się nad zwierzętami. Ten wyrok to jest bardzo ważny sygnał dla sieci handlowych, a także dla branży, która handluje karpiami, że muszą zmienić swój sposób postępowania i dostarczać karpie na przykład w formie mrożonej.
Piekarska zapowiada kolejne działania na rzecz ochrony karpi. Złożyła już stosowne interpelacje, chce też rozmawiać z przedstawicielami branży handlowej, m.in. o dostępności specjalnych urządzeń chłodniczych. Od Ministra Rolnictwa, Grzegorza Pudy, oczekuje stosownego rozporządzenia, które dokładnie określi warunki sprzedaży karpi.