Każdy wie, że pączki i kalorie idą w parze. Pączek to typowa bomba kaloryczna, zaś jego kaloryczność zależy w dużym stopniu od sposobu smażenia, ale także od wielkości, rodzaju nadzienia i dodatków. Warto też pamiętać, że o ile w domowym pączku znajdziemy drożdże, mąkę, mleko, jajka, cukier i masło, o tyle pączek kupiony w sklepie najprawdopodobniej zawierał będzie również barwniki i substancje konserwujące, co dodatkowo podniesie jego kaloryczność. Pączek kupiony w markecie może mieć nawet dwa razy więcej kalorii niż ten, zrobiony samodzielnie w domu. Najmniej kalorii ma pączek bez nadzienia, nieco więcej nadziewany konfiturą, pączek z budyniem dostarczy ich jeszcze więcej, natomiast najbardziej kaloryczne jest ciastko ociekające lukrem.
Warto także pamiętać, że pączek to tak naprawdę puste kalorie. Pączki w 62 proc. składają się z węglowodanów prostych i w 16 proc. z tłuszczów, dostarczają też sporej ilości kwasów tłuszczowych nasyconych, co nie spodoba się zarówno osobom dbającym o linię (i zdrowo się odżywiającym), jak i dietetykom. Dla porównania: podobną ilość kalorii, co w pączku, znajdziemy np. w kanapce z pszennego pieczywa tostowego z masłem, szynką, żółtym serem i majonezem, w hot-dogu z ketchupem czy w 100 gramach hamburgera, nieco bardziej kaloryczny jest kawałek pizzy. Biorąc pod uwagę, że zawartość witamin i minerałów w pączkach jest śladowa, można śmiało stwierdzić, że praktycznie jedyną korzyścią płynącą ze spożycia pączków są walory smakowe. A tych dobrym pączkom nie sposób odmówić!
Choć oczywiście w naszym jadłospisie może się śmiało znaleźć pączek, kcal dostarczane przez niego warto jak najszybciej spalić. Mając świadomość tego, że im więcej dodatków, takich jak nadzienie, cukier puder, bakalie czy polewa lukrowa, tym więcej kalorii ma pączek, lepiej sięgnąć po ciastko bez lukru i z niewielką ilością dodatków. Zatem: ile kalorii ma pączek? Oto przykłady:
Nie ulega wątpliwości, że spalenie takiej dawki kalorii będzie wymagało nieco wysiłku. Najlepiej zrobić to uprawiając sport – specjaliści podpowiadają, że do spalenia kalorii dostarczonych poprzez zjedzenie jednego pączka wystarczy niecała godzina aerobiku, nieco ponad pół godziny joggingu czy około trzech kwadransów energicznego spaceru lub nordic walkingu. Można też nadprogramowe kalorie spalić wchodząc po schodach (przez bagatela 40 minut), jeżdżąc na rolkach przez 26 minut, bądź dwa razy dłużej jeżdżąc na nartach. Spaleniu pączkowych kalorii mogą też przysłużyć się prace domowe: półtorej godziny sprzątania (albo godzina odkurzania), dwie godziny mycia okien, czy dwie i pół godziny prasowania. Kalorie można spalać nawet oglądając telewizję – niestety, należałoby to robić przez dziesięć godzin i nie podjadać przy tym.
Nie tylko pączki są rozchwytywane w okresie karnawału, a szczególnie w tłusty czwartek. Ile kalorii mają faworki, równie popularne w tym czasie? Ponieważ przygotowywane są z mąki pszennej, jajek, masła (albo smalcu), gęstej kwaśnej śmietany i spirytusu, a do tego smażone na smalcu lub oleju, faworki też mają niemało kalorii. Co prawda jeden faworek to 87 kcal, ale trudno się przecież ograniczyć do zjedzenia jednego. 100 gram faworków dostarcza 511 kcal, w tym zaledwie 8,8 gram białka, 31,6 gram tłuszczu oraz aż 49,5 gram węglowodanów. Ale jest też dobra wiadomość: można przygotować faworki w wersji light, używając do ich przyrządzenia mąki pełnoziarnistej oraz sięgając po jogurt naturalny zamiast śmietany. Z kolei osoby z nietolerancją glutenu mogą skorzystać np. z mąki ryżowej, migdałowej, czy też kokosowej.
Sprawdźmy jeszcze, ile kalorii ma donut. Ten pączek z dziurką może być oblany lukrem bądź czekoladą, choć od klasycznego pączka odróżnia go brak nadzienia. Niemniej kaloryczność donuta również jest wysoka. Przyjmuje się, że 100 gram pączka z dziurką to około 450 kcal, a jeden donut ma przeciętnie od 200 do 300 kalorii. Ciastko to w połowie składa się z węglowodanów, a jedną czwartą jego masy stanowi tłuszcz. Zbyt częste spożywanie donutów, podobnie jak pączków, bądź zjadanie ich w nadmiernych ilościach, może więc odbić się nie tylko na figurze, ale i na stanie zdrowia (duża ilość kwasów tłuszczowych nasyconych i cholesterolu). Ale raz do roku, w tłusty czwartek, można sobie pozwolić na odrobinę rozpusty!