Czerwone łepki wystające spośród leśnej ściółki wyglądają naprawdę wyjątkowo szczególnie jeśli wokół jeszcze leży śnieg. Ale intensywny kolor nie zachęca do zbierania, bo kojarzy się z trującym muchomorem. Jednak czarki, bo o nich mowa, to grzyby jadalne. Mało tego, są prawdziwą uciechą nie tylko dla grzybiarzy, lecz także wszystkich osób zmęczonych zimą i czekających z utęsknieniem na pierwsze oznaki wiosny.
To przebiśniegi w królestwie grzybów
- głosi popularne wśród grzybiarzy powiedzenie.
Czarki to jedne z najwcześniejszych grzybów w roku, jednak nie wszyscy wiedzą, że na grzybobranie można wybierać się także zimą. Więcej o tym:
Czarki to małe grzybki o intensywnie czerwonych kapeluszach. W lasach pojawiają się już w lutym i spotkać je można do końca kwietnia, a nawet w maju. W Polsce występują trzy gatunki czarek: austriacka, szkarłatna i jurajska jednak trudno je od siebie odróżnić - dopiero analiza pod mikroskopem pozwala stwierdzić, z którą odmianą mamy do czynienia. Ta ostatnia jest gatunkiem chronionym, jednocześnie w Polsce występuje bardzo rzadko, głównie w południowych regionach. Najczęściej możemy natrafić na czarkę austriacką, którą można zbierać. Nie rośnie jednak w ściółce. Znajdziemy ją raczej na pniach czy gałązkach drzew niż wyrastającą z ziemi.
W większości atlasów czarki austriackie opisywane są jako grzyby niejadalne, gdyż nie mają większych walorów smakowych. Jednak smakosze grzybów uważają, że zjadane na surowo przypominają smakiem rzodkiewkę. Z tych względów używana są głównie, jako dodatek do kanapek. Świetnie sprawdzą się również jako ozdoba wiosennych sałatek
- czytamy na stronie Lasów Państwowych.
W najbliższych tygodniach możemy też spodziewać się pojawienia innych grzybów. W kwietniu prawdziwe oblężenie przeżywają smardze. Jednak łatwo pomylić je z niejadalnymi piestrzenicami. Sprawdźcie, jak je odróżnić:
Spotkaliście czarki podczas zimowo-wiosennego spaceru po lesie? Znaliście je już wcześniej?