Wiele osób martwi się, że to skutek genetycznej modyfikacji, jednak kiełki, które czasem możemy znaleźć w dojrzałych pomidorach - jakkolwiek dziwnie wyglądają - to całkiem naturalne zjawisko. Pojawiają się w dojrzałych lub wręcz przejrzałych pomidorach wskutek zmniejszenia ilości hormonu, który przeciwdziała kiełkowaniu. Spory udział w przyspieszeniu tego procesu ma nieodpowiednie przechowywanie. Pomidory powinno się trzymać luzem poza lodówką, ale w niezbyt wysokiej temperaturze. Jeśli trzymamy je w foliowym worku i/lub w ciepłym, mocno nasłonecznionym miejscu, wewnątrz warzywa tworzą się idealne warunki do pobudzenia kiełkowania - ciepło i wilgotno.
Pewne obawy wzbudza fakt, że nie jada się niedojrzałych pomidorów (przynajmniej bez obróbki termicznej). Czy zatem takie kiełki nie są równie szkodliwe?
- Glikoalkaloid L-tomatyna występuje w niedojrzałych pomidorach, a także w liściach i łodydze pomidora. Jest substancją, która w bardzo dużych stężeniach może niekorzystnie oddziaływać na układ nerwowy, żołądek i jelita - mówi dr Agnieszka Stępowska z Zakładu Uprawy i Nawożenia Roślin w Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach. - Muszą to jednak być stężenia znacznie wyższe, niż te, które występują w liściach, pędach czy niedojrzałych owocach lub takich części pomidora trzeba by zjeść bardzo dużo.
Nie ma naukowych doniesień na temat szkodliwości spożycia kiełków pomidora. Na pewno nie będzie jednak szkodliwe zjedzenie takiej ilości, jaka znajduje się w kilku pomidorach
- dodaje ekspertka.
Kiełki wewnątrz pomidorów, choć może nie wyglądają zachęcająco, nadają się więc do jedzenia. Są praktycznie bez smaku, zatem nie wpływają na smak samego warzywa. Jedyne, na co trzeba zwrócić uwagę, to ogólna kondycja pomidora - czy nie widać na nim śladów pleśni lub gnicia. Biorąc pod uwagę fakt, że taka sytuacja zwykle zdarza się w tych mocno dojrzałych, są one bardziej narażone na szybsze zepsucie.
Jeśli nie jesteście przekonani do jedzenia pomidorów z kiełkami, ale nie chcecie ich wyrzucać, jest na to rozwiązanie. Dr Stępowska podpowiada, że w takim wypadku można wzbogacić swój ogródek warzywny:
Kiełkujące nasiona wyjęte z pomidora można posadzić do doniczki i traktować jak normalne siewki, rozsadę i uprawę. Wyrosną z nich całkiem normalne pomidory.