Paragony grozy na wycieczce za granicę zaczynają się już na lotnisku. Dlaczego tam jest tak drogo?

Gdy myślimy o wakacjach, zwykle mamy z tyłu głowy, że będziemy wydawać więcej pieniędzy niż zwykle. Przygotowujemy się na atrakcje, pamiątki, pyszne jedzenie... ale nie na drożyznę na lotniskach. Skąd się ona bierze?

Wysokie ceny na wakacjach to temat wałkowany non stop w sezonie urlopowym. Na tapet brane są nadmorskie smażalnie, hotele, schroniska górskie, restauracje... a tymczasem warto przyjrzeć się również sklepom i restauracjom na lotniskach. W końcu przez bramki nie możemy przenieść własnego napoju czy posiłku na drogę. 

Butelka wody mineralnej za 10 zł, obiad za 50 zł, horrendalne ceny kawy czy śniadania? Na polskich lotniskach to norma i wygląda na to, że nie ma co liczyć, że się to zmieni. 

Zobacz wideo

Dlaczego jest tak drogo?

Jest kilka przyczyn, dla których ceny są tak wysokie:

  • wysokie czynsze, które muszą płacić najemcy - w końcu na lotnisku konieczne jest szczególne zapewnienie bezpieczeństwa, nie bez znaczenia jest także prestiż miejsca. Najemcy rekompensują to wyższymi cenami sprzedawanych towarów. Niekiedy dodatkowym powodem jest konieczność dzielenia się zyskiem z portem lotniczym.
  • przymus - podróżni nie mogą wnieść na lotnisko własnych napojów czy wyciągnąć lunchboxa z pożywnym posiłkiem, a na lotnisku trzeba pojawić się sporo przed odlotem. Klienci są niekiedy zmuszeni, by kupić posiłek lub napój, są więc doskonałym źródłem przychodu.
  • mała konkurencja - na terenie lotniska zwykle nie ma dużego wyboru sklepów, nie ma więc z kim walczyć o korzystne ceny. Klient i tak przyjdzie. Zwłaszcza że wiele osób jednak macha ręką na te wydatki i nie chce przeliczać każdej złotówki, którą wyda podczas podróży.
Więcej o:
Copyright © Agora SA