Poczęstunek "z wkładką" w Pendolino. "Wolę nie wiedzieć, jak mógłby wyglądać w drugiej klasie"

Przekąski serwowane w pociągach często odbiegają od naszych wyobrażeń. Choć trafiają się naprawdę smaczne kąski, niejednokrotnie głodni podróżujący muszą po prostu zacisnąć zęby i wbić je w kanapkę czy ciastko. Co innego jednak niezbyt apetyczne dania, a co innego opcje "z wkładką".

Kanapka "z wkładką"

Taka sytuacja przydarzyła się ostatnio Piotrowi Kołomyckiemu, członkowi zarządu stołecznej Platformy Obywatelskiej. Nie omieszkał podzielić się informacją na swoim Twitterze. Choć sam polityk podszedł do sprawy raczej żartobliwie, z pewnością nie należy do przyjemnych ani godnych pochwały.

Nie ma to jak Pendolino! "Przygotowaliśmy dla państwa poczęstunek". @PKPIntercityPDP, dziękuję! Chociaż przyznam, że wolę nie wiedzieć, jak mógłby wyglądać poczęstunek w drugiej klasie

- napisał w tweecie.

Kołomycki podróżował pociągiem linii premium Intercity, Pendolino. "Pochwalił się" posiłkiem, jaki otrzymywali pasażerowie pierwszej klasy. Choć sam gest z pewnością sprawił, że jako podróżni poczuli się zaopiekowani, posiłek niestety znacząco odbiegał od standardów jakości. I niestety nie mowa tu o zbyt cienko ukrojonej szynce czy za małej ilości masła. Na zdjęciu, które polityk załączył do tweeta, widać dwie kanapki - całkiem bogato wypełnione dodatkami. I równie bogato nakrapiane pleśnią. Grzyb pojawił się nie tylko w formie plam na bułce, lecz także zaczął z niej "wychodzić", tworząc twór na kształt waty. Taka kanapka zdecydowanie zbyt długo czekała na wydanie.

Pod postem Kołomyckiego pojawiło się sporo komentarzy. Wiele osób zarzucało mu brak natychmiastowej reakcji i zgłoszenia sytuacji do obsługi pociągu. Polityk wyjaśnił, że obsługa rzeczywiście wymieniła jego posiłek. Inni zaczęli dzielić się własnymi historiami lub po prostu zaczęli żartować z zaistniałej sytuacji.

Odezwali się także administratorzy konta samego PKP Intercity. Poprosili o podzielenie się danymi, dotyczącymi podróży w celu weryfikacji i podjęcia dalszych kroków.

Otrzymaliśmy również maila od rzeczniczki prasowej PKP Intercity Katarzyny Grzduk ze stanowiskiem spółki:

"Wyjaśniamy sytuację, która miała miejsce w sobotę 11 września w pociągu Express InterCity Premium z franczyzobiorcą świadczącym usługi dla WARS. Pragniemy podkreślić, że podobny przypadek nie został nigdy wcześniej odnotowany. Dbamy o to, aby posiłki dla naszych pasażerów były przygotowywane w wagonach gastronomicznych WARS zgodnie z odpowiednimi standardami jakościowymi i zasadami bezpieczeństwa zdrowotnego żywności. Zależy nam na jak najwyższej jakości usług świadczonych na pokładach pociągów PKP Intercity, dlatego każde zgłoszenia dotyczące nieprawidłowości są przez nas szczegółowo sprawdzane" - zapewniła.

Zobacz wideo Czy wycięcie pleśni ratuje resztę jedzenia? Wyjaśniamy
Więcej o: