Piosenkarce nie posmakowała pizza, no i się zaczęło! Afera skończyła się dezaktywacją Instagrama

Słowa mają siłę - szczególnie, jeśli padają z ust (lub spod palców) osób publicznych. Piosenkarka Lilly Allen postanowiła skrytykować zamówioną pizzę na swoim Instagramie. Efekt? Fala hejtu - ale bynajmniej nie w stronę pizzerii.

Krytyka za krytykę

Brytyjska piosenkarka opublikowała na swoim instagramowym stories krótką, lecz wymowną recenzję pizzy, którą zamówiła. Wstawiła jedynie zdjęcie dania z wymownym podpisem:

Szczerze mówiąc, nie jestem pod wrażeniem.

W story otagowała też pizzerię, z której zamawiała jedzenie. Trudno powiedzieć, jaki był cel wypowiedzi piosenkarki - czy chciała dopiec pracownikom lokalu, czy po prostu wyrazić swoje zdanie. Jednak z pewnością nie spodziewała się aż tak negatywnego odzewu w swoją stronę.

Wiele osób zarzuciło jej krytykowanie lokalu na podstawie jednego zamówienia, czytamy na portalu Nine. Pojawiły się też głosy, że szczególnie po pandemicznym lockdownie knajpa z pewnością stara się podnieść na nogi, a Allen jednym zdaniem mogła ją całkowicie zrujnować.

Brutalnie wobec lokalu... Publiczne piętnowanie, słabo!

- napisał jeden z obserwujących. Allen odpowiedziała na komentarz równie zdecydowanie:

Nie powinni prowadzić biznesu, w którym robią pizzę, skoro wydają klientom takie rzeczy. Zapłaciłam za to. To moje prawo, by wyrazić niezadowolenie.
Zobacz wideo Zakręcona pizza w 20 minut. Idealna na przekąskę!

Fan co prawda przyznał jej rację w kwestii prawa. Jednak zwrócił uwagę na to, że wokalistka ma ponad milion obserwatorów i spory wpływ na ich wybory. Dodał też, że wystarczyłoby napisać swoje uwagi bezpośrednio do właścicieli lokalu, na przykład poprzez ich profil na Instagramie. W tym momencie piosenkarka odwróciła kota ogonem, oskarżając rozmówcę o seksizm:

Wydaje mi się, że jesteś bardziej zainteresowany mówieniem kobiecie, że nie powinna wyrażać swojej opinii, niż faktycznie sytuacją tej knajpy. Zapytaj sam siebie, czy powiedziałbyś to samo facetowi.

Gwiazda napisała jeszcze jednego posta, broniąc swojej postawy, po czym zdezaktywowała swoje konto. Tym samym jednoznacznie uznała dyskusję za zakończoną.

Co sądzicie o zachowani piosenkarki? Należała jej się krytyka?

Więcej o:
Copyright © Agora SA