TasteAtlas pisze o sękaczu. W komentarzach oburzenie: "Jestem zaskoczony, że nazywacie go polskim"

Choć sękacza raczej nie je się na co dzień, niemal każdy Polak go próbował albo przynajmniej o nim słyszał. Okazuje się, że to nie jest ciasto zarezerwowane tylko dla nas.

Sękacz podzielił narody

Na międzynarodowym profilu kulinarnym pojawił się ostatnio post o sękaczu, który - jak wiele kwestii kulinarnych - podzielił fanów dobrego jedzenia. Autorzy w poście napisali dwie nazwy: sękacz i sakotis wraz z flagami odpowiadającymi Polsce i Litwie.

Szybko odezwali się fani wypieku zarówno po stronie polskiej, jak i litewskiej. Zaczęli sygnalizować (niektórzy nawet dość intensywnie, bo wielkimi literami i masą wykrzykników), do którego narodu faktycznie ten deser należy. Trudno jednak o jednoznaczną odpowiedź, bowiem faktem jest przenikanie się kultur, szczególnie w tak bliskim sąsiedztwie. Nic więc dziwnego w tym, że sękacz pojawia się i na stołach polskich, i litewskich. Dla niektórych osób nie jest to jednak oczywistość.

Jestem zaskoczony, że nazywacie to polską potrawą. Można to znaleźć w każdym litewskim sklepie, ale nigdzie w Polsce go nie widziałem

- skomentował jeden z użytkowników Facebooka. I tu pojawiły się głosy, że sękacz najczęściej jada się w północno-wschodniej Polsce. A poza tym, to ciasto można też znaleźć w innych krajach. W Niemczech na przykład sękacz nazywa się Baumkuchen, a w Szwecji - Spättekaka.

Więcej o samym sękaczu dowiecie się z poniższego artykułu. Wiedzieliście, że mówi się na niego "baba z rożna"?

W dyskusji pojawił się też dowcipny komentarz, dotyczący samego wypieku. Jeden z obserwatorów postanowił się trochę podroczyć:

Skoro to są wasze najlepsze ciasta, to już rozumiem, dlaczego jesteście bardziej zainteresowani alkoholem.
Zobacz wideo Chlebek dyniowy. Prosty, szybki, a w smaku... Poezja!

A wy, lubicie sękacz? Może zgadzacie się z opinią, że to nie najlepszy wypiek?

Więcej o: