Dietetyk: "Ta dieta rujnuje zdrowie". Mimo wszystko wciąż ma rzesze fanów. Wygląda na to, że nie chcemy zdrowia, tylko efektów

Aleksandra Michalska
Chyba nie ma osoby interesującej się zdrowym odżywianiem, która nie słyszała o diecie Dąbrowskiej. Ale czy "zdrowe odżywianie" to, w kontekście tego sposobu jedzenia, trafne określenie? Zapytaliśmy o to dietetyka.

Ewa Dąbrowska w zestawieniu razem z doktorem Dre i serialowym Tretterem

Podobno, przechodząc na tę dietę, można schudnąć w ekspresowym tempie. Jest bogata w owoce i warzywa, których wciąż - wydaje się - jemy za mało. Mimo to dieta dr Dąbrowskiej co rusz atakowana jest przez dietetyków. Skąd ta krytyka? Okazuje się, że nie samymi warzywami żyje człowiek. Na ten temat wypowiedzieli się specjaliści z zespołu Dietetyka #NieNaŻarty. Na ich profilu na Instagramie pojawił się wpis krytykujący sposób żywienia polecany przez dr Dąbrowską.

 

Dietetycy rozpoczęli temat od żartu, w którym wylistowali doktorów, którym nie należy ufać, jeśli chodzi o dietetykę. To dr Dre, który jest popularnym raperem i producentem muzycznym, Dr Oetker - firma słynąca z produkcji słodyczy, dr Tretter - chirurg z serialu "Na dobre i na złe" oraz dr Dąbrowska - autorka kwestionowanej diety.

Istnieją ludzie, którzy przeżyli swój wypadek samochodowy tylko dlatego, że nie zapięli pasów bezpieczeństwa. Istnieją też ludzie, którzy schudli na diecie Dąbrowskiej, dzięki czemu poprawili swoje zdrowie i po 2-5 latach nadal utrzymują wypracowane efekty. Nie oznacza to jednak, że jeżdżenie bez pasów ratuje życie, a dieta Dąbrowskiej jest dobrą metodą na długotrwałą poprawę sylwetki i zdrowia!

W dalszej części posta przedstawili same minusy, które wynikają ze stosowania się do zasad, opracowanych przez dr Dąbrowską. Wskazali, że jest "bardzo niskokaloryczna, niedoborowa i bardzo restrykcyjna". Dodali też, że nierzadko słyszą historie osób, które "nie mogły zasnąć z głodu, myśląc o kawałku chleba".

"Jeden wielki biznes, z którym czas najwyższy skończyć"

Postanowiliśmy jednak zasięgnąć informacji z innego źródła. O krytykę diety dr Dąbrowskiej zapytaliśmy dietetyka klinicznego dr Hannę Stolińską.

Aleksandra Michalska, Haps: Czy dieta dr Dąbrowskiej rzeczywiście ma tak negatywny wpływ na zdrowie?

Dr Hanna Stolińska: Jak najbardziej jestem krytyczna, jeżeli chodzi o tę dietę. Ludzie szukają efektu 'wow', efektów wyzdrowieńczych. W rzeczywistości jest wręcz przeciwnie.

Ta dieta rujnuje zdrowie

- ostrzega ekspertka i dodaje: - Jeżeli ktoś jest zdrowy, to może trochę przeżyje na samych warzywach, natomiast zwykle sięgają po nią osoby z różnymi schorzeniami. Jest to przede wszystkim bardzo niedoborowa dieta, bo bazuje praktycznie tylko na warzywach i owocach, a też nie wszystkich.

Nie ma tłuszczów, nie ma dobrych węglowodanów, nie ma białka, więc organizm "zjada" własne mięśnie. Dodatkowo się odwadnia. Zazwyczaj u nie jest to utrata tkanki tłuszczowej, tylko masy mięśniowej

- Niedobory oczywiście są ważne, ale nie bez znaczenia jest też efekt jojo - dodaje. - Przychodzą do mnie pacjenci po tej diecie, by się ratować. Wszyscy mają efekt jojo, są przemęczeni, zirytowani, rzucają się później na jedzenie. Myślę, że jest to po prostu jeden wielki biznes, z którym czas najwyższy skończyć.

A dlaczego, pomimo głośnej krytyki, ludzie wciąż się na nią decydują. Chodzi o ten efekt szybkiego schudnięcia?

- Tak, ludzie bardzo liczą na szybkie efekty. Chcą usłyszeć i poczuć to, że szybko będzie lepiej. A poprawienie swoich nawyków i wypracowanie zdrowej sylwetki to jest tak naprawdę ciężka praca.

Zobacz wideo Fit śniadania, z którymi dobrze zaczniesz swój dzień [PRZEPISY]

Czy, poza szybkim schudnięciem, są w ogóle jakieś plusy tej diety?

Myślę, że i to nie jest dobre. Bo szybkie chudnięcie powoduje otłuszczenie wątroby, spadek masy mięśniowej i osłabienie organizmu, więc to też nie jest żaden plus

- zwraca uwagę specjalistka. Ostrożnie też wskazuje na potencjalną korzyść, która może płynąć z diety dr Dąbrowskiej: - Można powiedzieć, że plusem jest fakt jedzenia dużej ilości warzyw i owoców. Z drugiej strony też wiem od pacjentów, że oni już później nie mogą na nie patrzeć, więc znowu nie jest to długoterminowy efekt.

Czy właśnie o to chodzi w naszym dążeniu do pięknej sylwetki? By uzyskać ją kosztem zdrowia? Przyznajemy, że nie brzmi to ciekawie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.