Materiał o problemach pilskiej piekarni przygotował Artur Maras z lokalnej telewizji Asta. Dowiadujemy się z niego, że piekarnia "Jan" ma status kultowej i jest najstarsza w mieście - chleb wypiekany był tam jeszcze przed wojną. Pieczywo, robione na naturalnym zakwasie, doceniają mieszkańcy, którzy po chleb ustawiają się w długich kolejkach.
Teraz jednak nad piekarnią zawisły czarne chmury. Lokalna telewizja informuje, że właściciele lokalu, aby związać koniec z końcem, musieli zwolnić dwie osoby. "Mamy więcej kosztów niż przychodów" - mówi w rozmowie z telewizją Asta właścicielka piekarni Natalia Goc-Druciarek. Rachunek za gaz, którym ogrzewany jest piec, wzrósł aż o 500 proc., co oznacza, że w skali miesiąca trzeba zapłacić 20 tysięcy złotych więcej. Wzrosła również cena mąki.
Klientów jest coraz mniej, wybierają tańsze chleby. (...) Nie mamy żadnej pomocy, znikąd
- mówi Natalia Goc-Druciarek.
Telewizja skontaktowała się również z Krzysztofem Rauhutem z Izby Gospodarczej Północnej Wielkopolski, który zauważa, że wśród małych i średnich przedsiębiorców z regionu panuje niepewność, czy będą w stanie przetrwać najbliższe miesiące. Ich obawy wynikają zarówno z rosnących kosztów, jak i ze zmniejszających się zasobów klientów, którzy przez to mniej chętnie będą kupować.
26 stycznia prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o ochronie odbiorców gazu. Przepisy mają zapewnić ochronę przed mocnymi podwyżkami cen tego surowca. Zgodnie z tą ustawą, odbiorcy wrażliwi, w tym szkoły, szpitale i domy pomocy społecznej będą mogli korzystać z taryf zatwierdzonych przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki na 2022 rok.
Sejm odrzucił jednak większość poprawek Senatu. Również tę o dodaniu do tej grupy podmiotów małych i średnich przedsiębiorców. Nie będą więc mogli skorzystać z preferencyjnych taryf gazowych.
Z preferencyjnych stawek skorzystają: