Dziennikarz pokazał zdjęcie śniadania na lotnisku. Cena zaskakuje. "Wybór dla smakoszy"

Przywozicie paragony grozy z knajpek w miejscowościach turystycznych? Niestety obecnie to normalne nie tylko w Polsce, ale także za granicą. Irlandzki dziennikarz pokazał swoje śniadanie z lotniska i paragon. Zaskoczeni?

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na naszej stronie głównej

Ceny posiłków na lotniskach mogą przyprawić o palpitację serca. Przekonał się o tym irlandzki dziennikarz, Kevin Doyle, który zakupił śniadanie na lotnisku w Dublinie. Oburzony ceną opublikował zdjęcie swojego posiłku na Twitterze. Co takiego i za jaką cenę mu zaserwowano?

"Wykwintne" śniadanko

Śniadanie dziennikarza składało się z dwóch kiełbasek, czterech kromek pieczywa tostowego, dwóch filiżanek herbaty i butelki wody. Za całość Doyle zapłacił 18,65 euro, czyli około 88 zł. Zobaczcie, jak wyglądał jego posiłek.

Na lotnisku w Dublinie rozwiązano problem kolejek do kontroli bezpieczeństwa - ale śniadanie to inna historia. Żadnego bekonu, żadnego ciastka... i 18,65 euro za tę wykwintną selekcję

- napisał na Twitterze.

"Zdzierstwo totalne"

Wpis Doyle'a szybko zdobył popularność. Komentujący pisali:

Nigdy nie kupuj jedzenia na lotnisku, jeśli nie musisz. Zdzierstwo totalne"
Wybacz, ale jeśli zgodziłeś się zapłacić za to 18,65 euro, to po prostu zasłużyłeś, żeby cię okradli.
Zobacz wideo Muffiny z kiełbaskami wiedeńskimi prosta pyszota

Jedna z osób przypomniała także Tweet ze zdjęciem zrobionym przez Seána Kelly'ego, członka Parlamentu Europejskiego, na którym zaprezentował hot doga kupionego na tym samym lotnisku. Zapłacił za niego... 56 zł.

A wy jakie macie wspomnienia z jedzeniem na lotniskach?

Haps.pl jest dla Was i dla Was piszemy o kulinariach. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.