Macie ochotę na grzyby? Lepiej przygotujcie pełny portfel. Cena kurek powala

Na nogach kalosze, a w ręce wiklinowy koszyk. Grzybobranie to ulubiony jesienny sport wielu Polaków, którzy wybierają się na leśne wyprawy i chwalą okazami w mediach społecznościowych. W tym roku zbiory są jednak wyjątkowo ubogie, a grzybiarze często wracają do domu z pustymi rękami. Leśny nieurodzaj wpłynął także na ceny grzybów, które potrafią niemiło zaskoczyć.

Jajecznica z kurkami, aksamitny sos grzybowy, a może aromatyczna zupa grzybowa? Sposobów na wykorzystanie leśnych zbiorów w kuchni jest nieskończenie wiele! Możemy je dusić, suszyć, smażyć, a nawet marynować. W związku z ich licznymi zastosowaniami i wyjątkowym smakiem, wielu Polaków nie wyobraża sobie jesieni bez grzybów. W tym roku muszą się jednak przygotować na spore wydatki. 

Zobacz wideo Pyszne dania z kurkami. Wypróbuj te przepisy

Rekordowe ceny grzybów - ile zapłacimy? 

Osoby, które chcą zakupić leśne przysmaki na lokalnych targowiskach, mogą przeżyć spore zaskoczenie. "Fakt" sprawdził ceny grzybów w kilku miastach oraz w sieci. Są rekordowo wysokie. Jeżeli macie ochotę na jajecznicę z kurkami, musicie przygotować się na wydatki rzędu 68-78 zł za kilogram. Podobnie prezentuje się cena prawdziwków - w Warszawie za kilogram trzeba obecnie zapłacić nawet 85 zł, taniej jest w Katowicach, gdzie kosztują 45 zł. Niemałą sumę wydamy również na inne grzyby. Podgrzybki kosztują od 34 do 48 zł, a kozaki około 45 zł. Nieco tańsze są maślaki czy pieczarki - ok. 35 i 13 zł.

Cena grzybów 2022. "Problem jest poważny"

Niedostatek grzybów w lasach to przede wszystkim wina suszy, która przysporzyła problemów w całej Europie. Swój udział w wysokich cenach miała również szalejąca inflacja. Do obecnej sytuacji odniósł się były wicepremier i ekspert rynku żywności - Janusz Piechociński. 

Dramat. W lasach praktycznie nie ma grzybów. Nasze grzyby z wołowiną święcą triumfy w azjatyckich restauracjach. Obawiam się, że przez deficyt Polska wypadnie z kilku rynków. Problem jest poważny 

- powiedział "Faktowi". 

Jak przyznał, sam wrócił ostatnio do domu z pustymi rękami. Zastanowiał się także, jak sytuacja będzie wyglądać w kolejnych tygodniach. 

Mieliśmy niespotykaną suszę hydrologiczną i rolniczą. Pytanie, czy po fali przyjaznego deszczu, odrodzą się grzybnie? A może, ku zdumieniu, zaskoczy nas w drugiej połowie września wysyp podgrzybkowy?

- dodał. 

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: