"Wszystkie grzyby są jadalne, ale niektóre tylko raz" - głosi pewne porzekadło, które wskazuje, że zjedzenie trujących grzybów może skończyć się śmiercią. I choć muchomorów czerwonych zdecydowanie nie powinniśmy jeść, to nie powinniśmy też ich ignorować. Muchomor czerwony na leśnej ścieżce to bardzo dobry omen. Co zwiastuje? Wyjaśniamy.
Wielu grzybiarzy, gdy napotyka muchomory czerwone na swojej drodze, jest rozczarowanych. Ze smutkiem na twarzy mijają je i idą dalej, wcale się nie rozglądając. To ogromny błąd. Jeśli spotkamy te grzyby na swojej drodze, powinniśmy mieć oczy szeroko otwarte. Nadleśnictwo Baligród krótko wyjaśnia na Facebooku dlaczego.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Tak już jest, że muchomory czerwone zwykle wróżą wysyp prawdziwków...
- czytamy na Facebooku. Jest więc duża szansa, że do domu wrócimy z pełnym koszem grzybów.
Pamiętajcie jednak, żeby pod żadnym pozorem nie sięga po muchomory czerwone. Zawierają toksyczną muskarynę i wywołują tak zwane objawy muskarynowe. Podstawowe objawy zatrucia to duszności, wymioty, biegunka, a nawet halucynacje, przez które następuje zaburzenie poczucia czasu i przestrzeni, które doprowadzają do dezorientacji.
Pierwsze objawy pojawiają się już po 20 minutach i są podobne do tych, które wywołuje muchomor plamisty. Zatrucia tym okazem są dość rzadkie, ponieważ grzyb ma charakterystyczny wygląd i nie da się pomylić go z grzybem jadalnym. Najczęściej do zatruć dochodzi u osób, które eksperymentują z substancjami psychoaktywnymi.