Makowiec to nieodłączny element świątecznego stołu. Na każdej wigilijnej wieczerzy ten wypiek musi się znaleźć. Wiele osób robi go samodzielnie. Co za tym idzie masa - do niego również powinna być przygotowana sposobem tradycyjnym. Niestety masy, które dostępne są w sklepach, wzbogacane są syropem glukozowo-fruktozowym, a także kaszą manną. Dlatego więc najlepszym rozwiązaniem, aby wydobyć z maku jak najwięcej smaku, jest jego samodzielne przygotowanie.
Często jednak można natknąć się na problem, który zniszczy całą magię i smak wypieku. Jest nim gorycz, która uwalnia się z masy przez jej nieodpowiednie przygotowanie.
Jeśli w tym roku decydujesz się na przygotowanie masy makowej w sposób domowy i tradycyjny, nie zapomnij o kilku ważnych zasadach. Jeśli pominiesz którąś z nich, masa może się nie udać, a makowiec nie będzie smakował tak jak powinien.
Pierwszym krokiem, który na pewno zmniejszy ryzyko makowej katastrofy, jest namoczenie go w mleku lub wodzie. Dzięki takiej kąpieli mak delikatnie napęcznieje, a dodatkowo jego wymieszanie z innymi produktami będzie dużo łatwiejsze.
Kolejnym krokiem jest odpowiednia kolejność mielenia. Masa makowa zawiera w sobie nie tylko mak, lecz także bakalie i skórkę z pomarańczy. W pierwszej kolejności należy więc zmielić mak, a następnie orzechy. Kolejnymi produktami są suszone owoce, z pominięciem skórki. Ten dodatek jest winny całej tej goryczy. Olejki eteryczne, które wytwarza podczas zmielenia, sprawiają, że masa staje się gorzka. Dlatego najlepiej skórkę z pomarańczy pokroić nożem i dodać na samym końcu.
Drugim problemem mogą być orzechy, które również wytwarzają gorycz. Aby jej uniknąć, przed ich zmieleniem należy wymoczyć je w wodzie. Następnym krokiem jest zdjęcie z nich skórki, która także może dawać gorzkawy posmak.