Więcej treści kulinarnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Nie jest tajemnicą, że w każdym domu jada się nieco inaczej. Mamy różne upodobania smakowe, a także diety, które wynikają zarówno z naszych przekonań, jak i kwestii zdrowotnych. Nie wszyscy jedzą mięso, część osób nie może jeść produktów, które zawierają gluten, część rezygnuje z laktozy itp. Nie ma więc oczywiście uniwersalnego przepisu na to, co zawsze powinniśmy mieć w lodówce.
Katarzyna Bosacka opowiedziała nam jednak, jak to wygląda u niej w domu. Przyznała również, że jeden produkt, bez którego trudno wyobrazić sobie święta - zarówno Boże Narodzenie, jak i Wielkanoc - przygotowuje sama.
- Pytanie jest bardzo trudne - zaznaczyła. - U nas jest taki podział, że dziewczyny są warzywne, ja z mężem też jemy więcej warzyw i dla nas obiad bez mięsa nadal jest obiadem - wyjaśnia i dodaje, że jej synowie mają zupełnie inne podejście i mięso na obiad musi być.
Zawsze jest więc u nas bardzo dużo warzyw i bardzo dużo owoców sezonowych. Nasze dzieci są w stanie jeść je kilogramami. Nie kupujemy słodyczy, tylko owoce.
- Mamy też zawsze dobrą oliwę i olej rzepakowy. Dzieci uwielbiają placki, więc możemy je szybko zrobić - kontynuuje Bosacka. Prowadząca program kulinarny w kuchni ma również masło, które jej rodzina lubi bardziej niż margarynę, oraz majonez, którego jednak Bosaccy nie kupują, tylko robią sami.
Jak zrobić majonez według Kasi Bosackiej? Gospodyni programu "Wiem, co jem" zapewnia, że jest to bardzo proste.
Wbija się jajko do szklanki, dolewa oleju, troszkę octu, soli, cukru i blenduje się wszystko ręcznym blenderem. Nie wolno go jednak wyciągać do góry, tylko trzeba czekać. I tyle. Po 30 sekundach mamy majonez.
Bosacka podzieliła się też wskazówką dotyczącą tego, co zrobić, by majonez na pewno się udał. - Ważne, aby jajko, które wyjmie się z lodówki, wcześniej sparzyć, by nie miało bakterii, oraz żeby było zimne - zaznacza.