Więcej najnowszych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W tym roku podrożało wszystko. Przyczyniła się do tego zarówno bardzo wysoka inflacja, jak i wojna w Ukrainie, która wywiera duży wpływ na gospodarkę w Europie. W górę poszły więc ceny energii elektrycznej, paliwa, a także żywności. Podwyżki nie ominęły również produktów, które co roku pojawiają się na świątecznych stołach Polaków, w tym karpia.
Już w listopadzie informowaliśmy, że ceny tej ryby drastycznie wzrosły, a przed samym Bożym Narodzeniem będą jeszcze wyższe. O tym, jak dużo trzeba zapłacić w tym roku za karpia, przekonała się pani Lucyna, mieszkanka Krakowa, która przysłała nam paragon za swoje zakupy.
Czytelniczka kupiła filet z karpia, a także z dorsza oraz matiasy na jednym z krakowskich targowisk. Na paragonie widzimy ceny za kilogram każdego z produktów. Najdroższy jest właśnie karp, za kilogram którego trzeba zapłacić aż 90 zł. Cena dorsza to 72 zł/kg, a matiasów - 22 zł/kg.
Karp jest teraz droższy niż dorsz czy pstrąg. Komuna wprowadziła karpia dla klasy robotniczej, bo był tani. Teraz uszanowanie tradycji będzie trudne
- komentuje dla Haps.pl pani Lucyna.
Być może niektórzy zastanawiają się, jaki wpływ na cenę karpia 2022 ma wojna w Ukrainie. Chodzi o ceny zbóż, które są głównym pożywieniem ryb, a których Ukraina jest dużym eksporterem. Ponadto nie bez znaczenia są wyższe ceny energii elektrycznej oraz paliwa, o których również wspominaliśmy.
W listopadzie pisaliśmy z kolei o tym, że producenci alarmowali, że z zakupem karpia może być w tym roku problem. Wskazywali między innymi na duże straty spowodowane ptactwem oraz zmianami klimatycznymi, których skutkiem była letnia i jesienna susza. Więcej przeczytacie o tym w poniższym tekście: