Więcej ciekawostek znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Musimy powiedzieć to jasno - w Polsce tanio nie jest i pewnie długo nie będzie. Niby doskonale o tym wiemy, ale wiedzą to także producenci różnych artykułów, którzy przecież też muszą żyć. A żeby żyć - muszą zarobić.
Podczas inflacji, wśród producentów artykułów takich jak napoje, środki chemiczne, czy żywność upowszechniło się pewne zjawisko - downsizing, co z angielskiego znaczy dosłownie "zmniejszony rozmiar". Co to dokładnie jest? Najprościej ujmując - zmniejszenie ilości produktu, przy zniezmienionej cenie. Na Twitterze pokazał to ekonomista Rafał Mundry, który obserwuje zmieniającą się sytuację ekonomiczną i gospodarczą i pokazuje wzrosty (lub spadki) cen w sklepach. Za przykład wziął płyn do naczyń popularnej marki.
Zjawisko downsizingu widać także w innych produktach, szczególnie w konserwach lub napojach. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku kosmetyków oraz artykułów higienicznych, oraz przede wszystkim masła. Kto pamięta te czasy, kiedy kostka masła miała 250 gramów? Teraz masło waży 200, czasem 180 gramów, a cena w odróżnieniu od gramatury, nie maleje...
Zjawisko downsizingu w pewien sposób "oswaja" konsumentów ze wzrostem cen, ale z drugiej strony wielu z nas pewnie wolałoby wiedzieć, za co płaci. Dlatego na zakupach warto mieć oczy szeroko otwarte.