Kotlet schabowy to dla Tomasza Strzelczyka świętość. Kucharz wyjawił nam wszystkie sekrety. "Nie wyobrażam sobie inaczej"

Kotlet schabowy to nasze narodowe dobro. Pod tym twierdzeniem podpisuje się także Tomasz Strzelczyk, uczestnik Masterchefa i lubiany twórca kulinarny, dla którego schabowy to coś między świętością a istotą polskiego smaku. Ostatnio mieliśmy okazję z nim porozmawiać i dowiedzieliśmy się, jak zrobić perfekcyjnego schabowego. "Te, które zazwyczaj robimy, z prawdziwym nie mają wiele wspólnego" - słyszymy.

Więcej ciekawostek kulinarnych znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo

Tomasz Strzelczyk aktywnie działa w social mediach, promując kulinarny powrót do korzeni. Jego kanał na YouTube śledzi ponad milion subskrybentów, których twórca zjednał sobie, prezentując proste, szybkie i tanie przepisy. Ostatnio mieliśmy przyjemność porozmawiać z panem Tomaszem m.in. o jego spojrzeniu na kuchnię polską oraz o jego ulubionym daniu. Na to pytanie odpowiedział bez wahania:

Ja zawsze powtarzam, że jest to schabowy. Tradycyjny z ziemniaczkami, z kapustą zasmażaną. Ale schabowy z kością - nie wyobrażam sobie inaczej. Tak byłem wychowany, mój tato zawsze smażył w niedzielę takiego kotleta - konkretnego, z kością. Do dziś mi się nie znudził i zawsze w niedzielę robię tradycyjnie takiego kotleta, jak oczywiście dostanę schab z kością.

Pan Tomasz w tej wypowiedzi zdradził już pierwszy sekret idealnego kotleta schabowego - rodzaj mięsa. Schabowy z kością ma głębszy, bardziej "mięsny" smak. Co więcej - kawałki schabu z kością są dość grube, dlatego po ubiciu mięsa tłuczkiem kotlety nie będą zbyt cienkie, ale nieco grubsze, a co za tym idzie - soczyste i delikatne. Strzelczyk podpowiada także, by wystrzegać się kupowania gotowych, rozbitych już płatów mięsa na kotlety. Maszyny najczęściej rozszarpują włókna, przez co schabowe po usmażeniu wychodzą suche i wiórowate.

Kotlety, które biją w niedzielę w co drugim polskim domu, bardziej przypominają sznycle niż staropolskie schabowe. Zbyt cienko rozbite mięso nie ma smaku i staje się łykowate. Ot, takie, które właśnie zazwyczaj robimy, czy które podają w restauracjach, z prawdziwym schabowym mają niewiele wspólnego.

Kolejną sprawą, która według Tomasza Strzelczyka ma wręcz kolosalne znaczenie, jest wybór tłuszczu do smażenia.

Lepsza łyżka smalcu niż pół litra oleju. To jest absolutna podstawa. To jest naturalny tłuszcz i uważam, że taki kotlet smażony na smalcu jest dużo smaczniejszy niż smażony na tłuszczach rafinowanych. Co jeszcze ważne, smalec ma wysoką temperaturę dymienia, co przecież jest bardzo ważne przy smażeniu. Wiem, że jedna osoba nie zmieni świadomości i po tym, co powiem, ludzie nie porzucą nagle oleju, ale schabowy na smalcu to właśnie taki prawdziwy, tradycyjny.

Zamiłowanie Tomasza Strzelczyka do smalcu nie jest powodem do zdziwienia, kucharz uważa bowiem, że polskie smaki i upodobania kulinarne mocno ukształtowała historia, kultura, a przede wszystkim region.

Więc jeśli chcemy zrobić najbardziej polskiego kotleta, dobry, najlepiej swojski smalec powinien znaleźć się na liście zakupów tuż pod schabem z kością. Co dalej należy zrobić? Tomasz Strzelczyk w jednym ze swoich filmów na YouTube zestawił przepis na takiego "schabowego zwyklaczka", którego najczęściej dostajemy w restauracjach i stołówkach, z takim, który dumnie powinien nosić koronę i miano króla polskich stołów.

Oprócz rodzaju mięsa i tłuszczu Strzelczyk poleca zwrócić uwagę na panierkę. Bułka tarta ze sklepu nie jest jego zdaniem najlepszym wyborem. Kucharz zachęca do robienia własnej bułki tartej z suszonych kajzerek lub bagietek. Poniżej przedstawiamy krok po kroku przepis na najlepszego, tradycyjnego kotleta schabowego.

 

Tradycyjne schabowe Tomasza Strzelczyka

Potrzebujesz:

  • kilku kawałków schabu z kością
  • tłustego mleka
  • sporej cebuli
  • kilku jajek
  • mąki pszennej
  • suchej bułki lub wysuszonej bagietki
  • soli, pieprzu
  • ząbka czosnku
  • smalcu wieprzowego

Sposób wykonania:

  1. Kawałki schabu delikatnie rozbij tłuczkiem, najlepiej przez folię spożywczą, by nie uszkodzić włókien. 
  2. Do większej miski wlej mleko, dodaj posiekaną w piórka cebulę, przeciśnięty czosnek oraz sól i pieprz. Wymieszaj i włóż do marynaty rozbite kotlety. Pozostaw na kilka godzin. W tym czasie zetrzyj suche pieczywo na bułkę tartą. Możesz zrobić to na tarce lub w malakserze.
  3. Do miski wbij jajka, wlej do niej odrobinę mleka z marynaty, dopraw solą, pieprzem i wymieszaj. Kotlety wyjmij z marynaty, usuń cebulę i włóż do miski z mąką. Obtocz je z obu stron, następnie włóż do roztrzepanych jajek, a na końcu obtocz w bułce tartej.
  4. Patelnię porządnie rozgrzej i dodaj solidną łyżkę domowego smalcu. Kiedy porządnie się rozgrzeje, połóż na patelni kotlety i zmniejsz moc palnika. Smaż na umiarkowanym ogniu, aż panierka lekko się zbrązowi. 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.