Więcej ciekawostek ze świata kulinariów znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Tiktokerka z kanału wyzszy_instytut_smaku podzieliła się swoim dość nieprzyjemnym doświadczeniem kulinarnym. Autorka, która w swoich filmach sprawdza jedzenie w różnych miejscach, tym razem postanowiła przekonać się, jak mają się stołówkowe sprawy w Warsie w Pendolino. 50 zł za kulinarną porażkę to dość sporo, ale to nie wszystko.
Zamówiła burgera i zimową herbatę. Nie dość, że było drogo jak na pociągowe standardy (niby to Pendolino, ale jednak...), to jedzenie przyszło po godzinie od zamówienia i w dodatku jeszcze zimne. To było kolejnym powodem, by ocenić przygodę z jedzeniem w pociągu jako średnio przyjemną.
Tiktokerka zamówiła burgera w pociągu wyzszy_instytut_smaku /TikTok
Zamówiony burger z szarpaną wołowiną, jak przyznaje sama autorka, prezentował się nieźle i nawet apetycznie. Jednak czar prysł, gdy wzięła pierwszy gryz. Bułka zaczęła się rozpadać i kobieta ledwo mogła utrzymać burgera w dłoniach. Tiktokerka nie kryła rozczarowania.
Zimna szarpana wołowina, zimna rozwalająca się bułka - w sumie to cały burger się rozwalał - sprawiły, że to był jeden z najgorszych burgerów, jakie miałam okazję jeść w życiu
- opowiedziała, pokazując sałatę wypadającą z bułki, która wygląda mało apetycznie.
Co jest zimne i się rozwala? Burger w PKP Intercity wyzszy_instytut_smaku /TikTok
W wagonach gastronomicznych można zamówić dużo różnorodnych posiłków i chociaż opinie pasażerów są podzielone, tak większość zdaje sobie sprawę, że jedzenie w pociągu nigdy nie będzie wybitne i raczej nie ma co spodziewać się efektu wow. Trzeba również zwrócić uwagę, że jedzenie to w większości rzecz gustu i to, co smakuje jednym, innym zwyczajnie nie podejdzie. Jednak trudno nie zgodzić się z tym, że autorka z kanału wyzszy_instytut_smaku miała pecha. Może gdyby zamówiła np. żurek, rozczarowanie byłoby mniejsze?