Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Niemal każdy chociaż raz w życiu stołował się w znanej amerykańskiej sieciówce McDonald’s. Poza specyficznym smakiem flagowych burgerów czy nuggetsów, marce przypisuje się wpływ na otyłość i niezdrowy tryb życia w wielu krajach, a szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Pewien nauczyciel postanowił przeprowadzić na własnej skórze doświadczenie, które ma obalić tę teorię.
John Cisna to amerykański nauczyciel ze stanu Iowa w centralnych Stanach Zjednoczonych. Mężczyzna postanowił obalić mit żywieniowy, który przypisuje się sieci fastfoodowej McDonald’s. Projekt polegał na stołowaniu się w restauracji przez 90 dni. Pedagog w ten sposób postanowił zaprzeczyć tezie, iż śmieciowe jedzenie jest odpowiedzialne za niesławną na całym świecie otyłość Amerykanów. Efekty są zaskakujące i dają do myślenia.
Nauczyciel, poza jedzeniem w popularnej sieciówce, postanowił wszystko dokumentować, kręcąc amatorski film. Teza, jaką postawił, brzmiała: efekty jedzenia w McDonald’s przez 90 dni nie muszą być złe, jeśli zadba się o odpowiednie liczenie kalorii i dodanie do codziennej rutyny odrobiny ćwiczeń.
Pierwszym posiłkiem było śniadanie składające się z dwóch McMuffinów z jajkiem, miski mcdonald'sowej owsianki i chudego mleka. Na lunch około południa mężczyzna jadł sałatkę, a następnie obiad.
Jadłem największe hamburgery i lody, które mieli w sprzedaży
- twierdzi.
John zaangażował w projekt restaurację, w której się wówczas stołował. Lokalny zarząd McDonald’s bardzo pozytywnie zareagował na współpracę i nawet zaproponował darmowe posiłki mężczyźnie. Skutki eksperymentu była zadziwiające - warto jednak wspomnieć, że mężczyzna poza dietą zaczął także ćwiczyć pięć dni w tygodniu po 45 minut oraz szczegółowo liczyć spożywane kalorie. Obydwa te czynniki z pewnością mają duży wpływ na efekt końcowy jego testu.
Po 90 dniach eksperymentu nauczyciel odnotował, że jego waga spadła aż o 16 kilogramów. Ponadto poziom cholesterolu we krwi Johna spadł z 249 do 170 mg/dl. Zaskakujące rezultaty nakłoniły mężczyznę do przedłużenia projektu, czego efektem było kolejne 10 kg na minusie. Cisna skomentował doświadczenie w rozmowie z amerykańskimi mediami:
Mogę cieszyć się każdym jedzeniem, na jakie mam ochotę. Jeśli wychodzimy gdzieś z żoną i mam ochotę na kawałek sernika, to po prostu go zjem, ponieważ resztę dnia zaplanuję odpowiednio
- powiedział serwisowi cnn.com
Warto jednak zaznaczyć, że nauczyciel, choć zdecydował się na fastfoodową dietę, zadbał o inne elementy, które w pewnym stopniu pomogły mu zachować zdrowszy styl życia. Nie wiadomo, jak wyglądałby i jakby się czuł, gdyby nie zapewnił sobie odpowiedniej dawki ćwiczeń i nie zwracał uwagi na to, ile kalorii przyjmuje.