Nie wszyscy wiedzą, że kuchenka mikrofala powstała przypadkiem. Podczas badań nad zjawiskiem fal elektromagnetycznych amerykański naukowiec Percy Spencer zauważył, że batonik, który miał w kieszeni, rozpuścił się. Pierwsze urządzenia tego typu nazwano "Radarange" i wprowadzono do sprzedaży w 1947 roku. Co ciekawe, miały ponad półtora metra wysokości i ważyły niemal 340 kg!
Podgrzewając jedzenie w mikrofalówce, należy pamiętać o kilku zasadach. Przede wszystkim warto zwracać uwagę na to, czy pojemniki, których używamy, mają specjalne oznaczenie "microwave oven save". Warto wybierać takie pojemniki, które są wykonane z polipropylenu (PP). To jeden z najbezpieczniejszych plastików.
Warto również przykrywać podgrzewane jedzenie. Dzięki temu bakterie nie będą rozsiewać się po mikrofalówce, a posiłek będzie smaczniejszy, ponieważ nagrzeje się równomiernie, co nie zawsze jest takie oczywiste. Potrawy podgrzewane w ten sposób będą mieć intensywniejszy smak i będą bardziej soczyste. Woda nie wyparowuje wówczas z jedzenia, ale krąży w środku pojemnika.
Fale w kuchence mikrofalowej podgrzewają tylko wodę, a składniki odżywcze nie ulegają zniszczeniu w stopniu różnym od tego, który ma miejsce podczas innych sposobów obróbki cieplnej. Wynika z tego, że takie podgrzewanie nie różni się wiele od zwykłego gotowania. Co więcej, może być nawet zdrowsze, niż tradycyjne gotowanie w wodzie.
Podczas gotowania za każdym razem tracisz z produktów trochę składników odżywczych
- powiedziała w wywiadzie dla portalu WebMD Catherine Adams Hutt, dietetyczka i badaczka żywności.
Najlepsza metoda, by zachować jak najwięcej składników odżywczych to taka, podczas której proces gotowania trwa krótko, wymaga użycia niewielkiej ilości płynu, a także, podczas której żywność wystawiona jest na działanie ciepła przez jak najkrótszy czas
- wyjaśniła.