Winiary czy Kielecki? Donald Tusk zrobił coś, co wiele osób uzna za "kulinarną zbrodnię"

To fundamentalne pytanie pada przed każdym Bożym Narodzeniem i przed każdą Wielkanocą. Kielecki, Winiary, Hellmann's, a może jeszcze inny? Robert Makłowicz nie wybrał żadnej z tych marek i zdecydował, że domowy. Zupełnie inną drogą poszedł natomiast Donald Tusk. Polityk zdaje sobie sprawę, że to, co zrobił, mogłoby spotkać się z dużą dezaprobatą części majonezożerców.

Więcej nowości znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Winiary czy Kielecki? Donald Tusk dokonał "kulinarnej zbrodni"

Donald Tusk opublikował w mediach społecznościowych wideo, na którym przygotowuje sałatkę jarzynową. Widzimy, jak obiera jajka ze skorupek, a następnie kroi warzywa. Na koniec przychodzi pora na dodanie majonezu. 

No i teraz odwieczne pytanie: Kielecki czy Winiary?

- pyta polityk. Po czym robi coś, co, jak sam przyznaje, mogłoby zostać uznane za zbrodnię kulinarną. Do sałatki dodaje oba majonezy. Swój wybór motywuje tym, że lepiej łączyć niż dzielić, co oczywiście w domyśle ma podłoże polityczne i odnosi się do rywalizacji pomiędzy obozem rządzącym a opozycją.

Na wideo widzimy też, jak Tusk pałaszuje sałatkę. Lider Platformy Obywatelskiej przekonuje, że połączenie obu majonezów jest pyszne i że "naprawdę lepiej łączyć".

 

"Nikt nie prosił, każdy potrzebował"

Obserwatorom polityka spodobał się jego majonezowy humor. "Idealne rozwiązanie", "Nikt nie prosił, każdy potrzebował" - pisali internauci. Kilka osób stwierdziło, że aby było jeszcze bardziej sprawiedliwie, Donald Tusk powinien wymieszać też majonezy mniej popularnych marek. Jeden z komentujących zwrócił z kolei uwagę, że w dzisiejszych czasach nie wszystkich stać na to, by kupić dwa majonezy. Pisaliśmy w Haps.pl o tym, że słoik majonezu w niektórych miejscach kosztuje nawet 20 złotych. Wpływ na to mają oczywiście wysoka inflacja oraz rekordowo wysokie ceny jajek - a to one są głównym składnikiem majonezu.

Na szczęście majonez szybko i bezproblemowo można zrobić też w domu. Niedawno nasza redaktorka Asia pokazywała, jakie to proste. Potrzebnych jest tylko kilka składników i ręczny blender. Po kilkunastu minutach domowy majonez będzie gotowy. Zobaczcie na poniższym wideo, jak go zrobić. Ważne, aby nie odrywać blendera od dna naczynia zbyt wcześnie.

Zobacz wideo Zrobiłam domowy majonez. Mogłabym go jeść łyżkami

Majonezowy spór, czyli o co się kłócimy, gdy kłócimy się o majonez?

Internetowe sprzeczki o to, czy lepszy jest Kielecki, Winiary, Hellmann's czy Motyl, a także o to, czy w sałatce jarzynowej powinno być jabłko, czy nie, to, tak naprawdę kłótnia o nasze wspomnienia z dzieciństwa. Tak uważa Agnieszka, rozmówczyni Pauliny Dudek, w tekście "Łączy składniki, dzieli Polaków, jest cudem technologii. Co? Majonez". Każde święta spędzała u dziadków. Zjeżdżała się dawno niewidziana rodzina, a na stole rządził Kielecki.

Kiedyś wyprosiłam zamianę na inny, taki europejski i z reklamy. Ojciec pluł sałatką i mówił, że święta zepsute. I nie chodzi o to, że święta w moim domu były jakieś super, bo nie były. Ale odkąd dziadkowie poumierali, to z resztą rodziny praktycznie nie mamy kontaktu. A może chodzi o to, że przez wiele lat te święta u dziadków i jajka z Kieleckim to była jakaś stała w moim życiu? I chociaż wtedy trzymanie się tradycji, "bo tak", mnie wnerwiało, dziś czuję wobec tego sentyment?

Z kolei Łukasz Michułka z Otwartych Klatek stawia na Winiary, bo taki jadło się u niego w domu. Jednak jego zdaniem "wojna" o majonezy jest większa w internecie niż w rzeczywistości. Michułka uważa, że te przepychanki to tylko rodzaj społecznej gry, w której chętnie uczestniczymy. 

Czy naprawdę ktoś przy świątecznym stole kłóci się o majonez w sałatce jarzynowej? Nie sądzę. Po prostu rozmowa o majonezie zawsze pozwala gładko wejść w interakcję i opowiedzieć się po którejś ze stron

- twierdzi.

A jak wybór majonezu ma się do poglądów politycznych? RMF i "Dziennik Gazeta Prawna" zleciły sondaż na ten temat. Wynika z niego, że najbardziej łączy Winiary - wybiera go 47 proc. sympatyków obozu rządzącego i 42 proc. wyborców opozycji. Kielecki bardziej dzieli: częściej wolą go wyborcy opozycji (24 proc.) niż obozu rządzącego (14 proc.). Osoby, które głosują na PiS, wolą też inne majonezy (np. Mosso czy Wielkopolski) niż ci, którzy w wyborach stawiają na opozycję (np. Hellmann's, Develey czy Roleski). Mamy tu zatem niezły majonezowy misz-masz.

Więcej o:
Copyright © Agora SA